flower-887443_1920

Czy wierzycie w to, że Wasze życie może być magiczne i przepełnione cudami?

Czy zdarzały Wam się w życiu cuda… takie, które ni z tego ni z owego po prostu się działy? Czy cuda są tylko dla wybrańców, czy też każdy z Nas może zaprosić je do swojego życia?

Z premedytacją zaczęłam dziś od takich pytań i proszę, dajcie sobie chwilkę na zastanowienie się nad odpowiedziami. Zajrzyjcie w siebie i sprawdźcie, jakie macie przekonania dotyczące cudów. Są realne, czy raczej przyniesione na kartach kolorowych, napisanych dla dzieci bajek?

Żadnym odkryciem nie jest to, że powinniśmy zmienić Nasze myślenie. W ostatnich czasach tak dużo się o tym mówi i pisze. W kółko, ze wszystkich stron jesteśmy bombardowani tzw. pozytywnym myśleniem i górnolotnie brzmiącymi hasłami typu: „Pokochaj siebie”, „ To Ty możesz zmienić swoje życie”, „Jesteś jedyną odpowiedzialną za swoje szczęście osobą” itd. Znacie to, prawda?

Wielkim odkryciem jednak jest nie sama wiedza, ale umiejętność jej zastosowania w praktyce. Tak naprawdę potęga Naszego indywidualnego, pięknego umysłu jest przeogromna i do końca niezbadana. Posiadamy narzędzie, którego tylko MY możemy użyć, tylko MY mamy siłę by je odpowiednio wykorzystać, przede wszystkim dla swojego dobra. Niestety w dzisiejszych komercyjnych i bardzo szybkich, bezwzględnych czasach 90% społeczeństwa wykorzystuje umysł do innych celów, albo funkcjonując w ogólnie przyjętych kanonach i życiowych ramkach, nie wykorzystuje wcale…

Czy wiecie, że…

w Naszej podświadomości jest zdecydowanie więcej przekonań wspierających niż destrukcyjnych? Dlaczego więc w codziennym życiu wciąż i wciąż, usilnie odwołujemy się do tych drugich?  Przeciętny człowiek ma dziennie około 60 tysięcy myśli, z czego około 82 % opartych jest na lęku. Wielka liczba, prawda? Dlaczego w swojej świadomości, w czasach, kiedy pomimo komercyjnych schematów przebija się światełko nadziei i wiary w siłę umysłu, My wciąż budujemy Nasze myśli na strachu i irracjonalnych obawach?

Przecież zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, ja nawet poszłabym o krok dalej,  BÓG – ŚWIATŁO – WSZECHŚWIAT – MIŁOŚĆ – są naszymi częściami składowymi. Naprawdę możemy mieć wszystko, robić wszystko i być wszystkim! Wszystko bowiem jest czystą energią, My jesteśmy energią, a idąc dalej tym tropem: energia ma możliwość przekształcenia się w cokolwiek zechce. Jest jednak jedno ograniczenie. Jest nim Nasz własny, przestraszony umysł. Od dziecka wpajano Nam, że powinniśmy być pokorni, że nie powinniśmy chcieć zbyt wiele… a dlaczego bycie pokornym ma oznaczać kompletną ascezę    i poddanie? Przecież miłość, która jest olbrzymią siłą, też nosi w sobie pokorę. Pokora wcale nie oznacza tego, że nie możemy mieć wszystkiego! Im szybciej zmienimy w sobie to przekonanie, tym szybciej zaczniemy rozumieć całą resztę.

Mamy prawo do własnych marzeń, a co więcej mamy prawo je realizować! Miłość jest bezpieczna i piękna! Proście, a będzie Wam dane! Życie to bajka! Życie to piękna przygoda! Brzmi wspaniale, prawda? No to czas ruszyć do przodu i zacząć to wcielać we własne życie.

W chaosie myśli, w ciągłym pośpiechu, w pędzących dążeniach i wielkiej chęci posiadania wciąż WIĘCEJ i WIĘCEJ, gubimy jakość Naszych własnych myśli. Spróbujmy na chwilę zwolnić, zatrzymać się, zrobić sobie PAUZĘ. Zajrzyjmy w siebie, pozwólmy wypłynąć na zewnątrz magii Naszego wnętrza, niech światło z Naszego serca rozświetli Nam drogę i ukaże prawdę. A w tej prawdzie znajdźmy Nasze marzenia, nauczmy się wyodrębniać myśli pozytywne od negatywnych. Nauczmy się dostrzegać rzeczy naprawdę dla Nas ważne i korzystne, nauczmy się rozróżniać relacje wartościowe od tych toksycznych.

Magia Życia

W tym całym procesie MAGII ŻYCIA bardzo istotne jest wyodrębnienie naszych pragnień. Nie chodzi mi tu o przyziemne „chciejstwa” związane ze schematem „szybciej i więcej”, ale   o wszystkie TE pragnienia, które wypływają z naszego wnętrza. Uwierzcie, kiedy będą one czyste i przepełnione światłem nie będzie w nich podkradania komuś pomysłów, partnerów, stanowisk czy pieniędzy, nie będzie w nich szaro – burych intencji wpływających na cudze życia, nie będzie w nim „chciejstwa” tego, co nam nie jest przeznaczone, a przede wszystkim nie będzie w nich pragnień, które zaspokoją tylko i wyłącznie EGO.

Bardzo ważne jest, więc to, czego my tak naprawdę pragniemy. Jak się tego dowiedzieć? W samotności… Samotność, wbrew Naszym przekonaniom, nie jest przepełniona smutkiem, nie jest powodem do płaczu, nie jest odrzuceniem, ani izolacją. Samotność jest Naszą rozmową z duszą. Wnosi do Naszego życia przejrzystość i światło. Wznosi nas na poziom zupełnie innej perspektywy postrzegania wszystkiego, co jest naszym udziałem w losach i przestrzeni całego Świata.  Ludzie z reguły boją się samotności, uciekają przed nią w pracę,   w towarzyskie spotkania, w alkohol, narkotyki czy w związki… jakże często tworzymy związki na płaszczyźnie przyziemnej potrzeby naszego EGO, by po prostu być z kimś, by nie być samotnym człowiekiem. Ja też kiedyś bardzo bałam się samotności, dopóki się jej nie nauczyłam, dopóki nie znalazłam z nią wspólnego języka. Nie chodzi mi tu o taką codzienną „samotność”, kiedy partner wychodzi do pracy, dzieci do szkoły a my mamy czas na tzw. „swoje sprawy”. W głębokiej samotności chodzi głównie o to, by być samym ze sobą w czystości i klarowności własnych myśli. Tylko w takim momencie jesteśmy w stanie dotrzeć do Naszego środka. Tylko w tej głębokiej przynależności do siebie samego,  w szacunku do siebie samego, umiejętności bycia prawdziwym i autentycznym przed samym sobą, a przede wszystkim w głębokiej miłości do siebie jesteśmy w stanie klarownie określić, czego tak naprawdę pragniemy i co jest dla nas dobre, a co jest tylko pragnieniem ciała  i EGO.

Jak?

Pomoże Nam w tym oderwanie się od codziennych spraw, kontakt z naturą, spacer, przytulenie się do drzewa, czasami pobieganie, kąpiel w jeziorze, leżenie na łące wśród kwiatów i zamieszkujących ja stworzeń oraz ODDECH – spokojny, miarowy, systematyczny, świadomy oddech.

Kiedy już w końcu uda się Nam wyodrębnić wszystko to, czego pragniemy powinniśmy odrzucić wzorce i schematy, w które wrzuciło nas społeczeństwo. Zacznijmy od dziś  wierzyć, że naprawdę zasługujemy na szczęście, że możemy je osiągnąć, że możemy wszystko ( pamiętając o czystych intencjach!). Spróbujcie powiedzieć sobie głośno: DZIŚ JEST PIERWSZY DZIEŃ MOJEGO ŻYCIA, ZROBIĘ WSZYSTKO BY BYŁA W NIM JAKOŚĆ, BEZ WZGLĘDU NA TO CZY MI SIĘ CHCE CZY NIE!  I zróbmy to! Dajmy        z siebie 100% tego, co jesteśmy na ten moment w stanie z siebie dać. Zacznijmy kreować naszą rzeczywistość i przestańmy wciąż oglądać się za siebie, przestańmy uzależniać nasze szczęście i nasz los od innych ludzi. Nauczmy się przyjmować wszystko takie, jakie jest  i cieszyć się tym, bo skoro jest to znaczy, że na ten moment jest Nam potrzebne.

Wiecie jak działa prawo przyciągania?

Jesteśmy jak wieża transmisyjna. To, co wysyłamy dostajemy z powrotem i to ze zdwojoną siłą. Jednym słowem wracamy do punktu wyjścia – do pozytywnego myślenia. Naszym zadaniem jest jedynie utrzymać higienę naszych myśli na jak najwyższym poziomie. Dbajmy o nasze ciała, o nasze emocje, o nasz umysł i naszą duszę. Każdego dnia, niezmiennie od dziś do samego końca ziemskiej egzystencji. Zwolnijmy bieg!

Niskie wibracje ciała i umysłu oraz brak czystych intencji i światła w Naszym życiu buduje wysoki mur dla Wszechświata, który blokuje przepływ wyższych energii. Potrzebujemy tego muru w swoim życiu? Zburzmy go! Dostaliśmy w dniu naszych narodzin wolną wolę i możliwość dokonywania wyborów, nauczmy się więc z tego korzystać. Oczywiście, że każdy początek niesie ze sobą wyzwania. Być może będziemy miewali napady negatywnych, nieprzyjemnych i opartych na lęku myśli, wzorców, przekonań, które jak rzepiki przyklejają się do nas i trudne je z siebie zdjąć, ale uwierzcie mi, że jest to możliwe. Chęci są podstawą wszystkiego. Uważajmy w tym wszystkim jedynie na pułapki EGO, które za wszelką cenę będzie próbowało zbudować przystań, bezpieczną wygodną, pełną pragnień i różnego rodzaju żądz, tworząc ją z iluzji, z których zwykliśmy budować Nasz świat. Nauczmy się rozróżniać pragnienia EGO od pragnień Duszy.

Jest taki jeden, niezawodny sposób na podniesienie jakości swoich myśli, na podwyższenie wibracji w odczuwaniu. Stwórzmy dla siebie tzw. listę zamienników. Jest to nic innego jak lista rzeczy, które wprawiają Nas w dobry nastrój – osób, które kochamy, muzyki, smaków, zapachów, a nawet sytuacji. Odwołajmy się do tej listy za każdym razem, kiedy zaczynamy odczuwać przygnębienie i frustrację. Nośmy ją przy sobie i kiedy np. kąciki ust niebezpiecznie zmierzają ku dołowi „pyk” – zaglądamy w listę i przykładowo włączamy piosenkę, która poprawia nam nastrój, albo zjadamy lody, albo myślimy o kimś, kogo kochamy. To naprawdę działa!

To jest Nasze życie i weźmy je w swoje ręce, weźmy za nie odpowiedzialność i przestańmy oczekiwać, że ktoś zrobi to za Nas! Nigdy nie pozwólmy sobie wmówić, że nie możemy mieć wszystkiego, pamiętając oczywiście o maleńkim „ale” jakim są czyste intencje, ( czyli nie zabieramy komuś, nie kradniemy, nie krzywdzimy innych ludzi itd.)

W zdobywaniu tego, czego pragniemy możemy zastosować bardzo prostą zasadę: prosić / wierzyć/ otrzymać. Tutaj pozwolę sobie w trzech punktach wyodrębnić w prosty sposób jak to działa.


  1. Poprośmy o to, czego pragniemy, świadomie, z głębi serca, klarownie i zwięźle formułując prośbę. Chodzi o jasny, zwięzły komunikat. Czyli, np. jeśli pragniemy nowego samochodu to określmy jego markę, kolor, a nawet moc silnika; jeśli pragniemy poznać wymarzonego partnera to określmy konkretnie cechy, jakie powinien posiadać i tak dalej ze wszystkim innym.
  2. Wierzymy. Tutaj będziemy potrzebowali siły wiary w to, że już mamy to, o co prosiliśmy. Zwykle w tym właśnie miejscu pojawiają się trudności, ponieważ z reguły jest nam bardzo trudno uwierzyć w coś, czego namacalnie nie trzymamy w ręku, prawda? To jest tez dobry moment na odwołanie się do pokładów naszego umysłu i naszej wyobraźni. Spróbujmy poczuć w sobie radość z otrzymania tego, czego pragniemy. Jeśli marzymy np. o wadze 60 kg to poczujmy ją w sobie i przestańmy narzekać, że nasze ciało jest brzydkie, grube i ważymy zbyt wiele. Pokochajmy to, co już mamy, aby mogło zawitać do nas to, czego pragniemy.
  3.  Otrzymujemy. Cieszmy się tym, co otrzymamy. Wyobraźmy sobie, że to już do Nas jedzie, że już jest, że już to mamy. Otrzymajmy w umyśle, zanim otrzymamy w świecie materialnym. Pobawmy się w kreatora własnych myśli. Pofantazjujmy! Czas jest tylko iluzją. Czas jest tylko po to byśmy mogli spełnić nasze marzenia. To, czego pragniemy już istnieje i frunie do nas na skrzydłach wysokich wibracji. Im szybciej sobie to uświadomimy, tym łatwiej będzie nam to otrzymać.

Podstawą osiągnięcia tego, o czym napisałam jest świadomość naszych własnych myśli. Zachowajmy czystość myśli. Uważajmy na to, co mówimy. Uważajmy na to, o czym myślimy. Uważajmy na to, jakie energie wysyłamy do Wszechświata. Nie krzywdźmy innych ludzi swoimi niskimi pobudkami i „chciejstwami”. Nauczmy się celebrować nasze własne życie. Nie odpuszczajmy sobie, nie luzujmy, nie spoczywajmy na laurach. Każdego dnia uczmy się o sobie czegoś nowego, odkrywajmy w sobie doskonałość.

„Nie jesteśmy problemem do rozwiązania. Jesteśmy cudem do odkrycia”

BLOG SAFI

flower-887443_1920

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.