iluzja

Iluzja – czy uwierzysz?

8 lipca 2016 roku w Polsce swoją premierę miała druga część pełnego złudzeń filmu „Iluzja”.

Na ekrany powróciła grupa magików zwanych Czterema Jeźdźcami. Trzeba przyznać, że ich sprytne zagrania nie zawiodły w żadnym calu. Do zespołu dołącza Lula (Lizzy Caplan), która pomoże starej gwardii (Jack, Merritt oraz Henley) przejść przez czekające na nich nowe zadania. Gdzie w tym wszystkim Dylan? Jego „praca” dla FBI w dalszym ciągu jest wsparciem dla całej organizacji.

Magicy i tym razem muszą zmierzyć się z czarnym charakterem. I to nie jednym. Okazuje się, że jaśniejący angielską manierą Arthur Tressler (Michael Caine) znalazł dwóch kompanów, którzy z chęcią pomagają jemu w realizacji zemsty. To popijający z nim herbatkę w czasie „tea time” Walter Mabry (Daniel Radcliffe), a także największa zmora Merritta, czyli niedający za wygraną brat bliźniak. Tutaj potrzebna jest większa ilość tajnych zagrań magików, sztuczki, które sprawią, że koty złapią myszy. Czasami jednak użyta przez jeźdźców iluzja prześciga ich samych, niejednokrotnie stawiając znak zapytania przed uporczywymi do rozwiązania kwestiami. Cudowność całego spektaklu, połączona z dobrze współgrającą ścieżką dźwiękową, sprawiła, że obraz stał się tym „zapierającym dech w piersiach”. Iluzja natomiast niejednokrotnie zamąciła w głowach widzów.

Czterech Jeźdźców powróciło z wielkim wybuchem, by i tym razem przekonać cały świat, że iluzją można zdziałać cuda. Niekiedy naciągane sceny nie sprawiły, że obraz stał się przytłaczającym do oglądania. Wszystko dzięki użytej magii, w którą nie dało się nie uwierzyć. Do tego wyborna obsada, którą można położyć na słodziutki krem okalający niejeden tort. Po prostu sezon na wisienki. 😉

Text: Alexandra Agacińska

iluzja
Iluzja foto. Filmweb

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.