dog-1199847_1920

„BIAŁE FARTUCHY I DZIWNY SPRZĘT”

Bardzo często obserwujemy wśród dzieci, że na sam widok Pani czy Pana w białym fartuchu są przerażone, boją się, krzyczą, wpadają w histerię….. Jeżeli my dorośli sięgniemy pamięcią do naszego dzieciństwa, zauważymy że lekarze, pielęgniarki, dentyści, doświadczane przez nas zabiegi lekarskie niejednokrotnie również wzbudzały w nas podobne uczucia.

My rozumiemy konieczność wykonywanych przez lekarzy czynności, rozumiemy że zabieg/badanie czasami boli, ale dzieci tego nie koniecznie, nie pojmują, dlaczego pani doktor/ pan doktor sprawiają „ból” – przecież mięli pomóc wyzdrowieć..?…. Dzieci ból, strach kojarzą sobie niejednokrotnie z rekwizytami, których używają ludzie w białych fartuchach jak i również samym fartuchem przez nich noszonym. Dlatego też na pewno nie należy straszyć dzieci lekarzem (nie tylko w sytuacji kiedy jest już ono chore, ale również „na zaś”). Należy porozmawiać z dzieckiem spokojnie, bez pośpiechu dlaczego idzie do lekarza, jakie czynności będą wykonywane i w jakim celu, to pozwoli oswoić strach i sytuację w której znajdzie się dziecko.  

W nagrodę…

Możemy zmotywować dziecko do „właściwego” zachowania w gabinecie lekarskim/dentystycznym  poprzez obiecanie nagrody (i dotrzymanie obietnicy) jeśli dziecko zachowa się w gabinecie we wcześniej „uzgodniony” sposób. Fajnym rozwiązaniem są organizowane pogadanki/spotkania dzieci w przedszkolu z lekarzami/dentystami (np. rodzic, który pracuje w służbie zdrowia), gdzie dziecko wspólnie z koleżankami i kolegami ma możliwość oswajać swoje lęki, widzi że nie tylko ono odczuwa strach przed białym fartuchem. Jako nauczyciel przedszkola bardzo zachęcam rodziców do takich spotkań w przedszkolu w grupie swojego dziecka. Wielu dorosłych boi się takiej konfrontacji z maluchami (i z paniami wychowawczyniami), a nie potrzebnie – dzieci w grupie czują się pewniejsze, śmielsze i łatwiej jest im zrozumieć potrzebę kontaktu z lekarzem/ pielęgniarką/ dentystą i konieczność wykonywanych przez nich czynności (a panie w przedszkolu nie oceniają gości J pomagają tylko  ewentualnie „okiełznywać” grupę rozemocjonowanych milusińskich).  Dzieci bardzo się cieszą  na takie spotkania nawet jeżeli jest to gość, który w innej sytuacji nie koniecznie wzbudza w nich tak entuzjastyczne uczucia.

Porozmawiajmy

Rozmawiając z rodzicami nt ich doświadczeń z przygotowywaniem dzieci do wizyty lekarskiej czy dentystycznej przedstawili mi oni swoje sposoby oswajania dzieci z białymi fartuchami:

  • Rozmawiają z dzieckiem z dużym wyprzedzeniem o tym, że niebawem czeka je wizyta lekarska i o tym jakie będą wykonywane czynności (niektórzy rodzice rozmawiają raz, niektórzy kilkakrotnie jeżeli dziecko tego wymaga).
  • Czytają z dziećmi dziecięcą literaturę na ten temat (bajki, opowiadania) i wspólnie je omawiają.
  • Bawią się wspólnie z dzieckiem lalkami w sytuację, która je niebawem czeka.
  • Jeżeli chodzi o dentystę – część rodziców chodzi z dziećmi systematycznie do gabinetu stomatologicznego tylko po to aby dziecko się oswajało z fotelem i sprzętem, tak aby nie zostało „rzucone na głęboką wodę” jeżeli będzie konieczność rzeczywistej konfrontacji z powyższym specjalistą jak również wybierają stomatologa ze specjalizacją dziecięcą, poleconego przez znajomych.
  • Jeżeli czekający je zabieg będzie nieprzyjemny czy nieco bolesny – nie okłamują dziecka, mówią szczerze jak to będzie wyglądało.
  • Nieodzownym towarzyszem wizyt są często przyjaciele-maskotki milusińskich.
  • Jeżeli wizyta, zabieg należały do wyjątkowo niemiłych, przykrych niektórzy rodzice przygotowywali jakiś drobiazg czy wyjście do kina, na lody w nagrodę za „dzielność małego pacjenta”.

Wejdź w moje małe buty

Ważne jest również wczucie się w rolę przerażonego dziecka, spróbować zrozumieć go z jego dziecięcej perspektywy. I oczywiście sami musimy zachować spokój, opanowanie, gdyż naszym zachowaniem, mimiką czy gestami w nieświadomy sposób okazujemy również nasze lęki, obawy – i kiedy nasze uspokajające słowa nie są spójnie z naszym zachowaniem,  dziecko nie uwierzy słowom tylko gestom. Również w sytuacji kiedy dziecko w gabinecie, podczas badania krzyczy, wpada w histerię itp. starajmy się zachować spokój( chociaż nie jest to łatwe w tak stresowej również dla nas sytuacji), gdyż w innym razie „nakręcimy” tylko dziecko zamiast dodać mu otuchy.

Karolina Szczepańska

dog-1199847_1920

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.