Wierzycie w przeznaczenie? Czym ono jest i czy zawsze dojdziemy tam, gdzie mamy dojść?
Jest mnóstwo opinii na ten temat. Przypuszczam, że każdy człowiek ma swoją własną teorię dotyczącą tego, co jest nam przeznaczone i czy mamy na to wpływ czy też nie.
Kiedy przychodzimy na świat na niebie przyświecają nam gwiazdy, z których ułożenia dobry Astrolog potrafi wyczytać wiele o tym, co się zdarzy w Naszym życiu. Jakie sprawy będą szły bardzo łatwo, a z jakimi będziemy mieli problemy. Jakie mamy predyspozycje, talenty oraz w którą stronę powinniśmy skierować nasze kroki i działania by osiągnąć sukces. Jest więc w gwiazdach zapisana jakaś część naszego życia, ale.. tak zawsze pojawia się „ale”…
Nie wszystko to, co zapisane w gwiazdach zdarzy się w taki, a nie inny sposób.
Posiadając wolną wolę mamy wpływ na nasze decyzje i wybory. Znając nasze karmy do przepracowania mamy szansę tak kierować swoimi działaniami by nie dopuścić do powtórek z poprzednich żyć. Nad wszystkim, co rozpoznamy, możemy popracować i dzięki temu rozpocząć nowy etap ziemskiej i gwiezdnej podróży. Znając zagrożenia mamy po prostu szansę nad nimi panować. To trochę tak jakbyśmy „żonglowali” gwiazdami, by wzmocnić wpływy tych, które są słabe, a osłabić te, które wywierają zbyt silny nacisk na nasze poczynania. Oczywiście, że nie jest to proste, ponieważ wymaga od nas samych wiele zrozumienia, akceptacji, determinacji, a przede wszystkim pracy nad sobą. Warto jednak dołożyć starań by nie powtarzać błędów z poprzednich wcieleń, pożegnać je w tym życiu, świadomie i z miłością na zawsze. To nie chodzi o to żeby zmieniać przeznaczenie. Chodzi o to by swoimi działaniami i wyborami zniwelować wszystkie możliwe skutki uboczne, by w porę interweniować, by w porę powstrzymać to, co się zbliża do nas, a jest niekorzystne. Zajrzenie w gwiazdy to również sposób na przetrwanie i zrozumienie trudniejszych okresów w naszym życiu. Przygotowując się do czasu transformacji przekonań, wartości czy osobowości będzie nam łatwiej kiedy ten moment zderzenia i konfrontacji z własnym „JA” nadejdzie. Warto poznać swoje słabości i bez wypierania zaakceptować jako własne, po to by je umiejętnie i łagodnie kontrolować. Warto również poznać swoje mocne strony i talenty ( jeśli ich nie znamy ), bo to doda nam sił i skrzydeł, pomoże nam rozwinąć się w odpowiednim kierunku bez marnowania czasu na szukanie i błądzenie po omacku. Pomyślcie po co zbyt mocno angażować się w związek z kimś, kto nie jest nam przeznaczony? Po co spalać się w pracy, która nigdy nie przyniesie nam ani pieniędzy ani satysfakcji? Czyż nie lepiej ten czas poświęcić na rozwój własny i na szukanie tego, co jest właściwe dla Nas? Oczywiście, że nie zawsze są możliwe natychmiastowe zmiany, ale wiedząc, że coś nie jest nam pisane nie ugrzęźniemy w iluzjach i podszeptach EGO, zostawimy sobie przestrzeń na nowe możliwości, na sytuacje przybliżające nas do celu – tego, który jest naszym prawdziwym celem tzw. celem Duszy. Wtedy jest szansa, że nie przegapimy możliwości na dobrą zmianę.
Trzeba jednak pamiętać, że horoskop nie jest jednak wyznacznikiem naszego życia.
To pomoc, drogowskaz, taka papierowa wersja porad na lata, z której warto korzystać, do której warto zaglądać, ale zawsze i na zawsze należy zachować wolną wolę i podejmować swoje własne decyzje. Ponieważ bez względu na to czy korzystamy z horoskopu urodzeniowego, czy też nie sytuacje, w których uczestniczymy i ludzie, których spotykamy są dani nam po to byśmy dotknęli karmy, byśmy mieli okazję się z nią uporać, przejść przez nią i doświadczając przepracować. Idąc przez życie podejmujemy całe mnóstwo różnorakich decyzji, dokonujemy wyborów, a wszystko to, co nas później spotyka jest ich konsekwencją. Nie unikniemy błędów, ani większych lub mniejszych upadków. Każdy z nich jest nam potrzebny. Każdy z nich poprzez doświadczanie uczy nas czegoś nowego. Każdy z nich jest właściwym supełkiem na linii naszego życia. Jak więc uporać się z karmą? Jak jej uniknąć?…
Nie da się jej uniknąć. Warto ją jednak poznać po to, by z większą uważnością iść przez życie. Np. ktoś kogo karmą są długi, wiedząc o tym świadomie może unikać pożyczek, kredytów czy niepewnych inwestycji i zminimalizować skutki tej karmy. Można przecież kontrolować w sposób właściwy, logiczny i umiejętny swoje wydatki. Karmą kogoś innego jest porzucenie rodziny, wiedząc o tym może pracować nad relacjami z partnerem, unikać pokus i świadomie budować stabilność w swoim domu. Jeszcze ktoś inny może mieć karmę nieudanych związków, warto wtedy poszukać w sobie przyczyny takiego stanu rzeczy i pracując nad swoimi przekonaniami oraz wartościami przyciągnąć właściwego partnera. Wszystko jest do przepracowania, trzeba tylko chcieć. Trzeba tylko się odważyć. Trzeba zaufać procesowi życia i pozwolić się prowadzić wewnętrznemu przewodnictwu, a jeśli czujemy się zagubieni to warto poszukać kogoś kto nami pokieruje. Kogoś kto będzie drogowskazem, kto poprowadzi nas przez głębię, do której często boimy się zajrzeć. Nie mam na myśli wcale kogoś, kto za nas pokieruje naszym życiem, ale kogoś kto nas wesprze w zmaganiach powrotu do „domu”, powrotu na ścieżkę Duszy i Serca.
Przeznaczenia się nie oszuka… to zdanie zna chyba każdy, prawda? Można je jednak lekko obejść kochani. Dotknąć ramieniem, a nie zderzyć się z nim z siłą rozpędzonej ciężarówki.
Text: Joanna Fydrych Blog Safi