figures-1826314_1920

To, co dajemy wraca do nas… ze zdwojoną siłą.

To co dajemy wraca do nas ze zdwojoną siłą…zawsze… i nie ma w tym żadnych czasowych zależności. To jest jak bumerang… leci, leci, leci by w pewnej chwili zawrócić i uderzyć… Nie uchylimy się przed tym – energia zawsze trafi we właściwe miejsce. Jeśli dajemy miłość, wraca do nas miłość, jeśli dajemy szczerość wraca do nas szczerość, jeśli zdradzamy, wraca do nas zdrada, jeśli jesteśmy bezwzględni to bezwzględność stanie się naszym chlebem powszednim. Tak to działa i nic tego nie zmieni… Warto więc zacząć żyć w harmonii, w zgodzie ze sobą, doceniając to, co mamy, doceniając siebie… wtedy nie będziemy musieli kłamać, zdradzać, oszukiwać i zabierać innym tego, co do nich przynależy. Sami w sobie znajdziemy światło i wszystko to, czego pragniemy. Pięknie brzmi, tylko jak tego dokonać?

Jesteśmy tylko ludźmi, a może raczej, aż ludźmi. Mamy dwie ręce, dwie nogi, zmysły, uczucia, możliwość rozumowania, możliwość decydowania o swoim losie i chociaż niewielu z tych możliwości korzysta to one jednak są, i

istnieją i czekają tylko na odkrycie. Każdy z nas schodząc na ziemię wybiera sobie rodzinę, doświadczenia jakie chce przeżyć by wzrosnąć i przepracować karmę z poprzednich wcieleń, niestety wszyscy o tym zapominamy chwilę po narodzinach… i zaczynamy szukać po omacku. Uczymy się, doświadczamy, przeżywamy, buntujemy się, cierpimy, tupiemy nogami w bezsilności, popełniamy błędy, ale każdego dnia świadomie lub nieświadomie podążamy w kierunku jaki sobie obraliśmy schodząc na ziemię. Czy to oznacza, że wszystko z góry jest zaplanowane? Nie… to tylko oznacza, że Nasza Dusza ma swój własny plan na to życie, a my… swoją niewiedzą i czasami zbytnią upartością próbujemy zniweczyć jej wszelkie zamiary. Gubimy się w podszeptach ego, krążymy w kółko we mgle uzależnień, uwikłań i egoistycznych wygód. Opóźniamy to co piękne i właściwe w Naszym życiu, marnując czas i energię  na wieczną gonitwę za tym, co jest tylko iluzją szczęścia, odkładając to, co naprawdę ważne na wieczne „potem”. Ta gonitwa prowadzi nas bardzo krętą drogą. Wielokrotnie niszczymy wszystko co ważne i w kółko zaczynamy od początku. Zastanówcie się… ile już początków w swoim życiu mieliście?

To nie jest jednak powód do zmartwień, ponieważ wszystko jest nam potrzebne, a wszystko co się dzieje, dzieje się po coś. Wszystko to, co nas spotyka w życiu ma nas czegoś nauczyć. Jeżeli zdarza się kolejny i kolejny raz to po prostu oznacza, że nie wyciągamy wniosków. Bez nauki alfabetu nie nauczymy się pisać i czytać. Wszystko na świecie ma swoją kolejność. Po wiośnie przychodzi lato, po lecie jesień, a po jesieni zima.  Nie dziwcie się więc kiedy wciąż powtarzacie tę samą lekcję, bo to oznacza, że nadal potrzebujecie czegoś jeszcze doświadczyć, że nadal tkwicie w wiośnie… Potrzebujecie odnaleźć ukrytą w tych doświadczeniach perełkę, która pomoże wam nigdy więcej nie powielić tego samego błędu. Nie można bowiem przykleić słonecznych promieni do pustki… potrzebne jest jądro słońca! Na świecie są miliardy ścieżek prowadzących do doskonalenia siebie. Jednym z nas udaje się wejść na właściwe tory w mgnieniu oka, inni potrzebują miesięcy, a jeszcze inni lat. Są też tacy, którzy w zagubieniu i zaślepieniu przeżywają całe życie, by dopiero na łożu śmierci nagle doznać olśnienia – i tak też jest dobrze… Każdy ma swoje własne tempo nauki, każdy w inny sposób przyswaja wiedzę, każdy człowiek niesie inny plecak na swoich własnych barkach. Nie oglądajcie się więc na tych, którzy zostali z tyłu… widocznie to nie jest ich moment. Zajmijcie się własnym życiem i jakością, z jaką chcecie podążać dalej. Naprzód! Minęły czasy, kiedy ostatni byli pierwszymi. Jesteśmy kowalami własnego losu i tylko od nas samych zależy jak szybko odnajdziemy właściwy pociąg, jak szybko do niego wsiądziemy i pozwolimy zawieźć się ku szczęściu i harmonii.

Zapewne często zadajecie sobie pytania: jak rozpoznać właściwy pociąg? Jaka jest prawdziwa ścieżka pragnień serca …?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Kiedy znajdujemy się we właściwym pociągu, jedziemy łagodnie. Delektujemy się spokojem i pięknem widoków za oknem. Dostrzegamy twarze ludzi, których mijamy. Słyszymy ptaki wysoko pod niebem, mamy czas by przystanąć i przytulić się do drzewa, pozwolić promieniom słonecznym ogrzać nasze policzki, a kroplom deszczu obmyć nasze włosy. Jesteśmy uważni i świadomi w podejmowaniu właściwych decyzji, takich które będą służyły dobru w nas, ale i dookoła nas. We właściwym pociągu nie wyciągamy rąk po coś, co do nas nie należy. We właściwym pociągu nie ma miejsca na przemoc, agresję, walkę o byt. We właściwym pociągu są właściwi ludzie.  We właściwym pociągu wszystko jest właściwe.  A wszystko to, co jest szarpaniną, walką, pośpiechem, ciągłą gonitwą za niewidzialnym króliczkiem to już tylko sprawka naszego ego i jego zachcianek. To nie jest właściwy pociąg…

Czy można się temu przeciwstawić? Oczywiście, że można! Nawet powiem więcej – trzeba! TO życie mamy tylko jedno i naprawdę nie warto marnować go na rzeczy, które odbierają nam energię, wyniszczają wewnętrznie i zewnętrznie, które sprawiają, że nasze frustracje, lęki, opory i błędy sięgają zenitu. W pośpiechu nie znajdziecie odpowiedzi, tam są tylko szumy, tam jest tylko chaos, tam są tylko niemądre i impulsywne wybory podyktowane zachciankami, a nie wartościami, z którymi przyszliśmy na świat.

Jak więc znaleźć peron, na którym, stoi właściwy pociąg? Po pierwsze i najważniejsze trzeba się zatrzymać i powiedzieć DOŚĆ! Zatrzymanie to nie tylko czerwone światło na drodze, to nie tylko relaks w SPA, czy odpoczynek przed telewizorem. Zatrzymanie to nie alkoholowe szaleństwo sobotniej nocy. Zatrzymanie to nie bezdech podczas namiętności we dwoje. Zatrzymanie to chwila pomiędzy świadomym wdechem, a wydechem. Chwila, w której zamyka się cały Wszechświat. Chwila, która zawiera wszystkie odpowiedzi… kiedy tam dotrzecie, zrozumiecie wszystko. Świat nabierze kompletnie nowych barw i nawet jeśli Wasze ego będzie próbowało wytrącić was od czasu do czasu z tej równowagi, jakimś małym podszeptem, jakimś małym ” CHCĘ”… to będąc w świadomości swojego własnego życia będziecie potrafili to chciejstwo przetransformować w pozytywny dla siebie i otoczenia sposób. Zatrzymanie nie jest wcale takie proste jakby mogło się wydawać. Każdy z nas potrzebuje innego hamulca. Dla jednych to rozwód, dla innych choroba, dla jeszcze innych strata pracy lub bankructwo, czasami wypadek lub śmierć kogoś bliskiego… Wszechświat zna miliony sposobów na powiedzenie STOP! Ważne jest tylko to, by zatrzymać się za pierwszym razem nie dopuszczając do bardziej drastycznych  znaków na naszej drodze. A kiedy już staniecie, zacznijcie oddychać kochani, bo dobry oddech transformuje wszystko. Oczyszcza wszystko nie tylko w ciele, ale również w umyśle. Jest jak latarnia dla rozbitków, jak świeca w ciemną noc, jak drogowskaz na pustkowiu. Oddech świadomy to taki, w którym nie ma miejsca na pośpiech, nie mam miejsca na obawy czy frustracje… Jesteście tylko wy i powietrze, którym oddychacie. Wszystko inne rozpływa się, jakby traciło ostrość. Wchodzicie w świetlisty tunel czystości i kiedy nauczycie się w nim poruszać zaprowadzi was wszędzie tam, gdzie ego nie ma wstępu. Ukaże Wam drzwi do podświadomości, do nadświadomości, do zakamarków Waszego Ja, w którym byliście przed narodzeniem… zaprowadzi was do wewnętrznej miłości i mądrości całego Wszechświata. Kiedy tam dotrzecie nie będziecie martwili się o karmę czy energie, które do was powracają, ponieważ wszystko to, co z siebie będziecie wysyłać będzie wypełnione najczystszym światłem wielkiej miłości do wszelkiego istnienia. I niech tak się stanie… niech Święta staną się dla was jasną drogą prowadząca na właściwy peron. Tam wciąż czeka Wasz pociąg. Wystarczy tylko w pełnym zaufaniu wsiąść i wyruszyć w najpiękniejszą podróż swojego życia. Bon voyage…

Text Blog Safi

figures-1826314_1920

 

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.