My – współcześni ludzie niejednokrotnie jesteśmy zupełnie bezradni w obliczu ogromu stresu i obowiązków, z jakimi jesteśmy konfrontowani na co dzień i często przyjmujemy przed tym „maskę ochronną”. Noszenie tej maski polega na myśleniu o pracy w czysto branżowych kategoriach z wyłączeniem myślenia o pracy jako o czymś „naszym”.
Stwierdzenie „chyba się wypaliłem” coraz częściej słyszę z ust ludzi z którymi pracuję, nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ wypalenie zawodowe to obrazowe określenie kojarzące się z wyczerpaniem energii czy brakiem sił po wcześniejszym zaangażowaniu w pracę, często dość energicznym i płomiennym. Stwierdzenia tego najczęściej używają osoby, które chcą wyrazić swoje odczucia związane z pracą: „w firmie spędzam czasem kilkanaście godzin, nie mam czasu na obiad. Do domu wychodzę późno, na dodatek ta cała biurokracja! Czasem mam ochotę zostawić to wszystko i niech się dzieje co chce.” Być może to już wypalenie zawodowe a może zmęczenie pracą?
Z analizy teorii opisujących zjawisko wypalenia wynika, że jest ono pojęciem znacznie szerszym.
1. Do najbardziej narażonych na stres zaliczają się grupy zawodowe pracujące z innymi ludźmi, tak zwane zawody społeczne. Na pierwszym miejscu należy wymienić zawód lekarza, w którym podstawową rolę odgrywają bliski kontakt z pacjentem oraz konieczność zaangażowania emocjonalnego, co w sposób szczególny wiąże się z narażeniem na wypalenie zawodowe
2. Ponadto lekarze nierzadko podejmują decyzje mające wpływ na cudze zdrowie czy życie, często mają do czynienia z cierpieniem i śmiercią. Podobnie jak pracownicy socjalni, którzy dodatkowo narażeni są na pracę w przestarzałej infrastrukturze, stykają się z nieszczęściem, biedą i patologią.
A służby mundurowe? Oni również zajmują wysokie miejsce w rankingach grup narażonych na wypalenie, z uwagi na wysoki poziom stresu im towarzyszący. Stres ten generowany jest przez warunki ciągłego narażenia życia i zdrowia. Wymieniając czynniki szczególnie wypływające na wypalenie zawodowe nie należy zapomnieć o kreatywności i pracy pod presją czasu. I tutaj na tapetę bierzemy marketingowców, których praca wymaga ciągle to nowych pomysłów, czy przedstawicieli handlowych stale goniących narzucone im targety.
Ania Kaczyńska Alteratio.pl
1. E. Bilska, Jak Feniks z popiołów czyli syndrom wypalenia zawodowego, Niebieska Linia Nr 4, 2004, http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/59-niebieska-linia/779-jak-feniks-z-popiolow-czyli-syndrom-wypalenia-zawodowego.html
2. J. Jośko, J. Kasperczyk, P. Gościniewicz, J. Boreczkowski, J. Juszczyk, J. Klimasara, A. Łukaszek, M. Mazurek, E. Oleś, Stres-jedynie tego nie brakuje lekarzom, Probl Hig Epidemiolog 2006 87(3), str. 198, http://www.phie.pl/pdf/phe-2006/phe-2006-3-198.pdf, z dnia 15.05.2014