Po całodziennej wędrówce, za którą snuł się kleisty, a zarazem błyszczący ślad, ślimak poczuł zmęczenie. To tutaj musi dziś odpocząć. Zastanawialiście się co to znaczy mieć swój dom tak blisko siebie. Nie dwie przecznice dalej, tuż za rogiem, czy rzut beretem, ale tak blisko siebie, że w zasadzie ze sobą.
Marzyło mi się takie wakacyjne wędrowanie camperem. Tak by jechać przed siebie cieszyć się tym co nieznane. Bez planu i mapy. Po prostu być otwartym na to, co przyniesie droga. Takie wędrowanie sprawia, że zatrzymujesz się tam, gdzie chcesz, gdzie urzekły się spękane starożytne mury lub piękne drzewa na zboczach pochylające się w cichym zachwycie nad zachodem słońca w zatoce.
Dom to poczucie bezpieczeństwa. Dom przy sobie to bezpieczeństwo ponad miarę? To spokój?
Dom to centrum wszechświata, wszystkie drogi do niego prowadzą. A co gdy dom wyrusza z nami? Czy świat staje się wtedy jeszcze większy?
Czytałem ostatnio książkę Brene Brown – Z odwagą w nieznane. Jak odnaleźć poczucie przynależności bez utraty siebie. Tam autorka przytacza ważne dla niej słowa, które też są istotne dla myśli kreślonych przez nią w całej książce.
„Człowiek jest wolny tylko wtedy, gdy sobie uświadomi, że nigdzie nie przynależy, zupełnie nigdzie, ponieważ jego miejsce jest wszędzie. Cena jest wysoka, ale nagroda – wspaniała”
Słowa wydają mi się być adekwatne bardzo do tego, nad czym dziś właśnie się pochylamy. Poczucie przynależności do jakiejś grupy, społeczności, subkultury daje nam pozorne poczucie bezpieczeństwa. Utożsamianie się z jakąś grupą pozbawia nas jednak prawa do przynależności do innych. Przynależność paradoksalnie więcej zabiera niż daje.
Być ślimakiem, który może przynależeć wszędzie, bo dom dźwiga na swoim grzbiecie.
Czy w świecie ludzi jedyną możliwością będzie wyprawa camperem przez świat?
Myślę, że tak drastyczne decyzje nie są konieczne. Być jak ślimak, to mieć w sobie spokój. Mieć swój dom – swe wartości i zwyczaje przy sobie można mieć zawsze. Raczej chodzi w tym o dystans jaki trzeba wypracować w sobie wobec spraw, ludzi i rzeczy, które nie są moim domem, których w okolicy tego domu nie warto trzymać, a tym bardziej zapraszać do środka.
Mieć swój dom można też u innych. To mieć przyjaciół, u których czujemy się jak u siebie w domu. Obyśmy mieli wiele takich cudownych domów czego Wam i sobie z całego serca życzę.
Do przeczytania!
text: Robert Poczekaj