Jeszcze rok temu – w marcu 2021 roku, wielu ekspertów – zarówno przedstawicieli banku centralnego jak i Rady Polityki Pieniężnej usilnie przekonywało nas, że inflacja nam nie zagraża. Obecne realia pokazują nam jednak zupełnie co innego. Od kilku miesięcy wciąż przyspiesza dynamika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. Z lutowego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ujęciu rocznym wzrost cen w styczniu był najwyższy od listopada 2000 roku, a wskaźnik CPI wzrósł o 9,2 %. Jeszcze większe wrażenie robią dane z dłuższego okresu czasu. Mamy inflację najwyższą od 25 lat!!! Aby zobaczyć szybszy miesięczny wzrost cen należałoby się cofnąć aż 24 lata wstecz (!!!) – do stycznia 1998 roku. Na tle tych danych warto sobie przypomnieć jaką rolę pełni złoto i diament w naszym portfelu .
Są to inwestycje ponadczasowe, wszędzie rozpoznawalne, diament jest niezniszczalny , złoto prawie jest niezniszczalne.
Diament dodatkowo jest anonimową i bardzo skoncentrowaną inwestycja i można z nim podróżować po świecie .W przeciwieństwie do większości innych aktywów inwestycje te Występują w postaci fizycznej co stanowi przeciwwagę dla aktywów o zapisie jedynie cyfrowym. Diamentowi obce jest również ryzyko polityczne, jest wolny od bezpośrednich powiązań z polityką gospodarczą jakiegokolwiek kraju czy ustroju. Jednak zarówno metal jak i diament stwarza szczególnie silną ochronę w przypadku kryzysów.
Inwestycje te są aktywem strategicznym i stabilizującym portfel i długodystansowym zabezpieczeniem przed nieprzywdzianymi zdarzeniami klęska żywiołowa, pandemia, wojna). Jest zupełnie inną kategorią naszych aktywów niż akcje kontrakty czy inne instrumenty, którymi można obracać z dnia na dzień, celem wypracowania spekulacyjnego zysku. Choć na różowych diamentach obecnie można prawie z dnia na dzień dobrze zarobić ( kolejne kończące się zloża to żółte i niebieskie) ,rozpatrywanie tych inwestycji jedynie w kontekście inwestycyjnym jest błędem. Warto również zdystansować się od emocjonalnych przekazów medialnych mówiących o „koncu bezpiecznych inwestycji bo świat się zmienia” i tym podobnych. Za każdym razem rynek ostatecznie pokazywał, że na złoto fizyczne i diamenty nadal można liczyć, choćby z tego względu, że są one negatywnie skorelowane z rynkiem akcji.
Główną ich cechą jest skuteczna ochrona przed inflacją.
O tym, że są w długim terminie dość dobrym sposobem przechowywania wartości, świadczą na przykład porównania cen sprzed kilkudziesięciu lat i dzisiejszych. W 1970 r. bochenek chleba kosztował ćwierć dolara, zaś uncja złota miała wartość 42 dolarów. Za jedną uncję złota można było kupić 160 bochenków chleba. Pięćdziesiąt lat później średni koszt jednego bochenka chleba wynosił 2,5 dolara. Za uncję złota (tym razem wycenioną na 1200 dolarów) można było kupić 500 bochenków chleba. Cena złota uwzględnia inflację. W odmiennej sytuacji spółki wydobywcze notowałyby stały spadek rentowności i w dłuższej perspektywie zmuszone byłyby do ograniczenia podaży . To przy względnie stałym popycie spowodowałoby wzrost ceny złota na samym etapie wydobycia. Inflacja jest zatem wliczona w cenę kruszcu. Podobnie jest z diamentami , których dodatkową zaletą est to iz się kończą. Minusem jest wyższa cena – diament inwestycyjny to min 30 000 zł
Złoto i diament stabilizuje nasze aktywa.
Rozważny, dojrzały inwestor ceniący sobie spokój i bezpieczeństwo zawsze posiada pewną ich ilość – kotwicę, która pozwoli bezpiecznie przeczekać sztorm i wszelkie finansowe zawieruchy. Ile złota warto mieć? Teorie i wypowiedzi specjalistów różnią się od siebie. Najbardziej popularna jest teza, że w czasach prosperity warto mieć 20-25% swoich aktywów w tym kruszcu. Na czas recesji i kryzysu gospodarczego niektórzy rekomendują by ten udział wzrósł do 30-50% aktywów. W sytuacji, gdy w naszych zasobach nie ma złota ani diamentów naprawdę warto zainteresować się dodaniem takiej pozycji do naszych aktywów i regularnie uzupełniać o nie swój portfel. Zapraszamy do kontaktu.