Zapraszamy Was do II części wywiadu skromną i młodą pisarką Martą Wiktorią Kaszubowską. Ubrana w kolorową tunikę i połyskujące orientalnie kolczyki, równie barwnie opowiadała mi o sobie i bohaterach jej książek. Postaci rodzą się u niej w głowie, żyją, przeżywają rozterki i radości. Nie sposób pominąć faktu, że Marta podczas rozmowy smakowicie popijała gorącą czekoladę, a jest równie szczupła, jak bohaterka jej najnowszej opowieści „Brakujące Ogniwo” Szczęściara
Część I
NK: Dlaczego Eulalia, jest Eulalią, a nie Karoliną, Katarzyną, Dorotą?
MWK: Chciałam, żeby przeszłość zderzyła się z rzeczywistością i przyszłością, bo Eulalia mimo swojego imienia jest bardzo nowoczesną postacią.
NK: A jej fałszywa przyjaciółka? Spotkałaś się kiedyś z tak wyrachowaną osobą?
MWK: Nie do takiego stopnia, ale myślę, że warto poznać w książce człowieka tak nakierowanego na cel. Gdyby przyjaciółka skierowała całą swoją motywację na właściwe tory, mogłaby wiele osiągnąć.
NK: A dla kogo ten cel miałby być właściwy? Dla niej przecież był.
MWK: Tutaj mogę zdradzić, że ten wątek z pełną premedytacja nie został domknięty, by każdy we własnym zakresie mógł zastanowić się nad słusznością działań przyjaciółki.
NK: Ile z siebie znajdujesz w Eulalii, a w Eulalii siebie?
MWK: Obie formy są właściwe. Od początku chciałam by Lalka była inna, niż ja. Bardziej serdeczna, mniej zachowawcza. Więcej siebie widzę w Zuzie z mojej pierwszej książki „Zapach tytoniu”, ale Lalka również – wbrew pozorom – ma sporo moich cech.
NK: A jest juz kolejna bohaterka?
MWK: Owszem. Jest bardzo niejednoznaczną osobą. Bardziej dziewczyną, niż kobietą. Sądzę, że jej historia także zainteresuje wiele czytelniczek. Zależy mi, aby każda moja powieść była spójna i posiadała ciekawe, rozbudowane wątki. Dzięki temu nabiera charakteru. Na co dzień jestem raczej osobą zdystansowaną i w takim stylu też piszę. Moje książki mogłabym zdefiniować, jako obyczajowe z różnymi intrygującymi mieszankami.
NK: Twoje bohaterki mają pasje, talenty. A co z osobami, które nie mają odkrytych talentów, takimi które czują się słabiej w otoczeniu bo przecież posiadanie talentów jest takie trendy?
MWK: Dobrze, że o to pytasz. Taką osobą będzie właśnie moja nowa bohaterka. Ona będzie dopiero szukać siebie i swoich pasji, bo nie jest oczywiste jakie one są. To może być sporym pocieszeniem dla czytelników, którzy sądzą, że brak im pasji w życiu – nigdy nie jest zbyt późno na jej odnalezienie.
NK: Jakie są Twoje marzenia Marto?
MWK: Oczywistym jest podróż do Indii, a aktualnym budowanie pozycji na rynki pisarskim. Chcę trafić do wielu czytelników i tworzyć postaci przemawiające do różnych grup odbiorców. Pragnę w przyszłości poświęcić się wyłącznie pisaniu i uczynić z mojej największej pasji zawód. Ale daleka jeszcze do tego droga.
NK: Tego Ci zatem ogromnie życzę i z wielką chęcią, jako Kobietowo.pl dokładamy swoją cegiełkę do Twojego zaistnienia na rynku.