vintage-1209143_1920

Coaching rodzicielski -narzędzie dla współczesnych rodziców cz. II

„…Dzieci nie potrzebują doskonałych Rodziców, ale autentycznych ludzi z krwi i kości, którzy może nie wiedzą wszystkiego, ale za to są stale gotowi, żeby się rozwijać…„ Jesper Juul

Okazuje się jednak, że w natłoku obowiązków zawodowych cierpimy na deficyt czasu z naszymi dziećmi,logo moje flow rzadko jesteśmy w domu. Doskwiera nam permanentne zmęczenie, a co za tym idzie, brak cierpliwości i częste rozdrażnienie. Jak już najdziemy wolną lukę w czasie, nie potrafimy wykorzystać efektywnie tych cennych chwil. Czasem może nam się wydawać, że odpowiednio planujemy swój czas z dzieckiem. Po głębszej refleksji możemy zdać sobie sprawę, że po prostu „spędzamy ten czas” i nic sensownego z tego nie wynika. Wtedy okazuje się, że brak nam umiejętności, którymi tak sprawnie posługujemy się w pracy. Zacznijmy choćby od komunikacji, w której przecież jesteśmy tacy świetni! W pracy piszemy doskonałe maile, ze zrozumieniem których nie mają problemu żadne generacje naszych pracowników. W sprawny sposób delegujemy zadania naszym podwładnym. Udzielamy odpowiedniego feedbacku. Doceniamy i nagradzamy. Osiągamy bardzo dobre wyniki- niemalże we wszystkim. A jak komunikujemy się w domu? Czy w ogóle się nad tym zastanawiamy? Często mówimy do  naszych dzieci „w locie” (bo o rozmowie nie może tu być mowy…)- wymieniamy kilka zdań w samochodzie, w drodze do przedszkola/szkoły. Wydajemy krótkie komunikaty, a często niestety- polecenia (chciałoby się napisać-rozkazy): „bądź grzeczny”, „uważaj na lekcjach”, „pospiesz się, bo się spóźnimy”. Zdarzają nam się również typowo rodzicielskie stwierdzenia:  „gdybyś wstała szybciej, nie musielibyśmy się teraz tak spieszyć”, „bo ty zawsze…”, „bo ty nigdy…”, itd.  Jako szefowie zespołów w życiu nie użylibyśmy przecież tego typu sformułowań…

Ilu z nas przyzna się teraz, że tak faktycznie jest? Kto zdaje sobie sprawę, że zdarza mu się tak postępować? Wystarczy przejść się po centrum handlowym, bądź postać chwilę na przystanku komunikacji miejskiej, aby przekonać się o skali takich zachowań. Powiecie, że to kwestia braku czasu, zmęczenia, „nieodpowiednich okoliczności”, „sorry -taki mamy klimat”. No i okazuje się, że nie do końca od klimatu to zależy. Czujny obserwator na pewno wychwyci „ciepłą komunikację” również podczas cudownych wakacji, gdzieś w tropikach, kiedy to teoretycznie wypoczywamy…

W moim odczuciu przyznanie się do tych, nazwijmy to-przewinień, to już połowa sukcesu. A ta druga połowa? Zacząć działać, zrobić krok do przodu ku poprawie naszego postępowania. A nawet jeśli jesteś szczęściarzem, któremu nigdy nie zdarzyło się użyć tak skąpej komunikacji z dzieckiem, czujesz, że wasze relacje są na wysokim poziomie i nic ci w nich nie umyka- warto pochylić się nad tematem zgodnie z maksymą „lepiej zapobiegać niż leczyć”.

Jakie mamy relacje z naszymi dziećmi? Rozmawiamy z nimi, czy tylko do nich mówimy? Czy znamy ich potrzeby, czy dbamy tylko o zaspokojenie naszych rodzicielskich oczekiwań? Kto z nas ma na co dzień czas zadać sobie te pytania? A może po prostu nie mamy odwagi sobie ich zadać…? Jeśli stwierdziłaś/stwierdziłeś, że niestety zdarza ci się w taki sposób komunikować z dzieckiem, coaching rodzicielski może okazać się pomocny.

Warto w tym miejscu nadmienić, iż ta forma wsparcia rodziców przywędrowała do Polski ze Stanów Zjednoczonych, gdzie parent coaching od lat cieszy się ogromną popularnością. Powstał tam nawet specjalny Parent Coaching Institute, który uczy profesji pedagogów, a nawet nauczycieli. W Europie obecnie pracuje ponad 40 tys. coachów – podaje Coaching Center ( w Polsce ok. 1 tys.). Około 5 proc. zajmuje się coachingiem rodzicielskim. Rosnące zainteresowanie coachingiem rodzicielskim, które obserwujemy od  około 2010 r., w dużej mierze tłumaczą wyniki badań demograficznych. Badania GUS z 2009 roku wykazały, że coraz więcej Polaków decyzję o urodzeniu i wychowaniu dziecka traktuje  jako wyzwanie i łączy z poczuciem ogromnej odpowiedzialności. Badania mówią o tym, że aż 50 proc. rodziców przekłada plany rodzicielskie tak, by móc zapewnić dziecku odpowiedni poziom życia i zaspokoić wszystkie jego potrzeby. Z kolei 37 proc. przyszłych ojców i 16 proc. matek przyznaje, że odkładają decyzję o powiększeniu rodziny do momentu, kiedy poczują się gotowi, by zostać rodzicami. I właśnie te osoby najchętniej  sięgają po fachową pomoc i specjalistyczne porady. Coaching nie jest skierowany do wszystkich rodziców. Korzyści przyniesie tym, którzy chcą świadomie budować relację z dzieckiem  oraz nauczyć się jak być dla dziecka wsparciem i przyjacielem, przy jednoczesnym byciu w stu procentach rodzicem. Warto zaznaczyć, iż w coachingu rodzicielskim, rodzinę ujmuje się jako system, w skład którego wchodzą jej członkowie. Wszystko to, co wydarza się między nimi, tj.  komunikowanie się, interakcje, czy też zachowanie, ma niebagatelne znaczenie dla procesu coachingowego.. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że zmiana jednego elementu w systemie powoduje zmianę innych.  Jeśli w życiu jednego członka rodziny zachodzą zmiany, pozostali także jej doświadczają- na pewno nie raz każdy z nas przekonał się o tym na własnej skórze. Dlatego tak ważny jest moment przystosowania się do tych zmian. Tak więc, dzięki coachingowi  możesz rozwijać swoje kompetencje jako rodzic, aby bardziej świadomie prowadzić proces wychowawczy. Wielu rodziców stwierdza, że nie ma nic trudniejszego w życiu, niż wychowywanie własnych dzieci. Coaching może sprawić, że będziesz czerpać z tego prawdziwą przyjemność i satysfakcję. Może to być moment na refleksję, zwolnienie codziennego biegu i spojrzenie w głąb siebie. Przecież każdemu rodzicowi zależy na tym, aby jak najlepiej wychować swoje dziecko (tylko, co oznacza stwierdzenie „jak najlepiej…”). Pewnie większość z nas, rodziców, deklaruje chęć budowania jak najlepszych relacji ze swoimi pociechami. Coaching pomoże ci spojrzeć na twoje rodzicielstwo trochę z „lotu ptaka”. Zobaczysz jakie są obecnie twoje relacje z dzieckiem, co się w nich dzieje, jakim jesteś rodzicem. Często niestety nieświadomie przenosimy wzorce ze swojego dzieciństwa. A czasem, za wszelką cenę dążymy do tego, aby nie popełniać błędów swoich opiekunów.  W konsekwencji i tak postępujemy podobnie. Używamy tych samych zwrotów, w ten sam sposób odzywamy się do naszych dzieci, często wręcz cytujemy swoją mamę, swojego tatę. Coaching rodzicielski zaczyna się zwykle od tego, że rodzic pracuje nad sobą. Poznaje siebie, swoje zachowania i reakcje. W późniejszym kroku niezmiernie istotne jest spojrzenie na swoją komunikację z dzieckiem( z boku, z pewnej odległości), zrozumienie panujących zasad. Bez tego spojrzenia z dystansu nie można przystąpić do opanowania zestawu umiejętności pracy w relacji ze swoim dzieckiem. Dzięki pytaniom zadawanym przez coacha lepiej zrozumiesz, Drogi Rodzicu/Opiekunie, siebie, swoje dziecko, będziesz bardziej świadomy procesów wychowawczych. Nauczysz się rozmawiać ze swoim potomkiem, poznasz jego potrzeby, zrozumiesz zachowanie i reakcje. Poznasz lepiej siebie jako rodzica, jako człowieka.  Odpowiesz sobie na pytania, których nikt do tej pory ci nie zadał. Sesja coachingowa to spotkanie, podczas którego głośno wypowiesz swój cel, a dzięki umiejętnym pytaniom coacha, znajdziesz drogę do jego realizacji.

Reasumując, coaching dla rodziców może skupiać się na następujących obszarach:

  • Ja jako człowiek- praca nad samym sobą
  • Ja jako rodzic- jak zrozumiem i widzę tę rolę
  • Ja jako pracujący rodzic – jak znaleźć równowagę pomiędzy byciem rodzicem a zaangażowanym pracownikiem
  • Moje relacje z domownikami- jakie są, jakie chcę, aby były
  • Moje relacje z dzieckiem- jakie są, jakie chcę, aby były

Najważniejsze jednak w procesie coachingowym jest to, że ekspertem w relacji rodzic-coach jesteś Ty, Drogi Rodzicu. Rolą coacha jest tylko (a może aż?) towarzyszyć ci w drodze do  twojego celu, pokazać narzędzia, które wpłyną na twoje relacje z dzieckiem. Uczestnictwo w coachingu ma być dla ciebie wsparciem i momentem nabycia umiejętności do udzielania wsparcia swoim dzieciom.

Na zakończenie chciałabym przytoczyć słowa prof. Władysława Bartoszewskiego: „W życiu są rzeczy, które warto, i są rzeczy, które się opłaca, ale nie zawsze to, co warto, się opłaca, i nie zawsze to, co się opłaca, warto„. Jestem przekonana, że warto zainwestować w swój rozwój poprzez coaching dla rodziców, bo to naprawdę się opłaca!

W tym artykule starałam się przybliżyć tematykę związaną z coachingiem rodzicielskim, który skupia się na byciu rodzicem.  Coaching rodzicielski ma jednak wiele twarzy. Nadmienię że sesje coachingowe mogą wspierać również działania naszych dzieci. Mówić wówczas będziemy o relacji coach -dziecko lub coach-rodzic-dziecko. Dotyczy to jednak nieco starszych dzieci – najwcześniej od 12 roku życia. Podczas sesji wiodącym elementem jest wsparcie młodego człowieka w dążeniu do nazwanego przez nie celu. Metody i narzędzia stosowane przez coacha dobierane powinny być zawsze indywidualnie, stosownie do osoby i do celu. Tutaj również coach nie może występować w roli eksperta. Jest tylko towarzyszem, który prowadzi klienta (tutaj, dziecko) w tej drodze. Ale to już temat na odrębny artykuł.

Moje Flow Anita Gałek

Koniec cz. II/ II

Część I artykułu „Coaching rodzicielski -narzędzie dla współczesnych rodziców”

vintage-1209143_1920

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.