telework-5906362_1920

Czwarta fala pracy zdalnej. Kto się cieszy, a kto nie?

Tak postawione pytanie byłoby zbyt łatwe. Prawda jest taka, że praca zdalna ma swoje wady i zalety. Wymaga mobilizacji, ale i sporej ilości kompromisów między naszym życiem prywatnym, a zawodowym. Zwykle jest tak, że w pracy jesteśmy tylko pracownikiem, a w domu tylko domownikiem. Paradoksalnie im dłużej pracujemy zdalnie, tym trudniej jest nam zachować balas pomiędzy tym jak w domu być pracownikiem. Co można zrobić? Jako HR owiec doradzam: jasny podział. Jesteśmy w domu, ale zachowujmy się tak, jakby to była praca. Wymagajmy tego od siebie i od naszej rodziny. Oby się udało, bo czwarta fala pandemii znowu uruchomiła procedurę „zsyłki” pracowników do domu.

Niektórzy się cieszą, ale nie wszyscy.

   W ciągu ostatnich miesięcy wiele razy w wywiadach pytana byłam o to, czy praca zdalna jako pewien projekt ekonomiczno-społeczny dobrze się sprawdził? Moja ocena jest zwykle bardzo pozytywna. Pracodawcy doceniają elastyczność pracowników, a pracownicy potrafią odpowiedzialnie podejść do swoich obowiązków i tylko incydentalnie zdarzają się historie, że efektywność pracownika staje się minimalna, gdy tylko przekracza próg domu. Co było największym problemem? Czasem spadek wydolności operacyjnej, czasem brak odpowiedniej mobilizacji, czasem trudniejszy dostęp np. do informacji od współpracowników. Zdarzały się także historie, że życie domowe okazywało się na tyle angażujące, że praca schodziła na drugi plan. Co było sukcesem? Na pewno możliwość przetestowania zaangażowania pracowników i sprawdzenie, jak firma działa w warunkach niestandardowych. Nie stwierdzono żadnego spektakularnego upadku firmy przez pracę zdalną.

Eksperyment można uznać za sukces.

   Czwarta fala pandemii koronawirusa przynosi znów dyskusję na temat tego, czy praca zdalna i hybrydowa to dobre inicjatywy. Niektóre firmy podejmują decyzje o tym, by zsyłać swoich pracowników do domów. Odbieram różne głosy. Zdarzają się sytuacje, że przedsiębiorcy narzekają, bo praca zdalna to zupełnie inna organizacja funkcjonowania. Trudniejsza, wymagająca więcej kontroli. Pracownicy też znów muszą się zmobilizować: praca to praca, dom to dom.

Zbyt daleko idące przenikanie się tych stref spowoduje nerwy. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej przestrzeni.

  Jakie są moje porady? Rozsądek, spokój, eliminowanie rzeczy, które się nie sprawdziły w pierwszych trzech falach i kontynuację tego, co okazało się sukcesem. Problemem jest niestety, że wiele firm nie przeprowadziło ewaluacji po pierwszych falach, a przecież pandemia nadal jest z nami.

Anna Sudolska, członek zarządu Idea HR Group

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.