Dzisiejszy wpis jest o kobiecości. Wpadło mi bowiem w ręce ostatnio kilka książek, refleksji, doświadczyłam wielu rozmów i spotkań na ten temat. Przeczytałam między innymi książkę pt. „Biegnąca z wilkami” C. Estes, na spotkaniach „Joga z Kasią Czyż i nie tylko” miesiąc kwiecień był miesiącem pod tytułem „Kobiecość i Męskość”, a gdzie się nie obejrzę spotykam silne kobiety, czuje energię, jest ta moc.
Ale czym właściwie jest ta moc kobiet? Jak znaleźć w sobie kobiecość? Od kogo się jej uczyć, czy u kogo obserwować? Czy to aby zawsze wyznacznik sukcesu jest oznaką kobiecości – w sensie, że uczyć się od tzw. kobiet sukcesu? A jak już ją mamy, to jak o nią dbać?
Dla mnie kobiecość, to przede wszystkim intuicja, relacje, to harmonia.
Harmonia przede wszystkim z naturą. Z naturalnymi cyklami, takimi jakie w przyrodzie mają miejsce jak i w życiu każdego człowieka. To taka cudowna cichutka wielka siła, która góry może przenosić, ale która też ukocha i utuli jak trzeba. Kobiecość, to przede wszystkim ogromny szacunek, równowaga. To miłość. To dziki sex.
XXI wiek pędzi jednak jak szalony. Kobiety mają coraz więcej obowiązków, same nakładają na siebie coraz, to więcej ról, stanowisk, wyzwań. Łatwo wtedy się zagubić i po prostu czuć się zmęczonym. A gdy kobieta „pada na twarz” to raczej o rozkwicie kobiecości nie ma co marzyć. Kobieta i kobiecość gaśnie. Nic nam się nie chce. Wchodzimy w tryb: „A dajcie wy mi wszyscy święty spokój”. I co wtedy? Zaczęłam się właśnie zastanawiać ostatnimi tygodniami skąd tyle zmęczenia u ludzi, u kobiet zwłaszcza. Dlaczego tak niewiele kobiet kwitnie, się uśmiecha, tryska radością, kreatywnością przy jednoczesnej harmonii i spokoju. Jak zatem wrócić na właściwe tory?
Odpowiedź jaka najbardziej mi się podoba z przeżytych ostatnio doświadczeń, refleksji czy książek kryje się w dwóch słowach: twórczość i dzikość.
Odpowiedzią jak dla mnie jest odnalezienie w sobie dzikiej kobiety i rozpoczęcie aktów tworzenia. Bo dzika kobieta idąc za autorką „Biegnąca z wilkami” to instynkt, to życiodajna siła, to lojalność, pomysłowość, czujność, obudzona seksualność i godność. Odnaleźć dziką kobietę możemy we wszystkim tym, co kryje się i patronuje malarkom, pisarkom, rzeźbiarkom, tancerkom, myślicielkom, matkom i wszelkiej maści twórczym kobietom. Jestem pewna, że jak czytasz ten wpis, to doskonale wiesz kto to jest ta dzika kobieta. To ta kobieta, która wie. To po prostu czuć. I każda z nas to ma. (p.s. mężczyźni też oczywiście!, tylko u nich to ciut inaczej.)
Wracając do kobiet, to równie dobrze może być ta, która akurat lepi pierogi i wpadła na pomysł nowego stylu zagniatania ciasta, ale i architekt inżynier zgłębiająca tajniki jakiegoś betonu czy konstrukcji. To każda z nas w momencie, kiedy tworzy. Problem jednak w tym, że dziś tak wiele rzeczy jest gotowych i podanych na tacy, że przestałyśmy tworzyć. Z racji zbyt wielu ról i obowiązków zaniedbałyśmy tworzenie. Może kiedyś kiedyś dawno temu miałyśmy czas na samodzielne szycie ubrań, wygniatanie tego ciasta, pisanie poezji, malowania na szkle, sadzenie kwiatków czy rzeźbienie w glinie. Dzisiaj tworzą już tylko nieliczni. Tacy prawdziwi artyści, albo wielcy pasjonaci. A jeszcze całkiem niedawno – ponieważ nic w sklepach nie było – każda kobieta prowadząca dom, tworząca swoje ognisko domowe tworzyła. Od jedzenia, ubrań, mebli, dekoracji otoczenia po wielką sztukę. A autorka wspomnianej przeze mnie książki, to doktor psychologii etnoklinicznej, której pasją stało się zbieranie opowiadań, bajek, przypowieści z całego świata i opisała je z punktu widzenia psychologii Junga (czyli znaczeń każdego symbolu, dodając do tego dużą dawkę wiedzy o archetypach, takich jak ziemia, władza, król, dziewica – te pojęcia, symbole, archetypy bardzo kształtują kulturowo osobowość, wpływają na człowieka, uczą poniekąd kobiecości). I każda bajka opracowana jest przez nią z punktu widzenia psychologicznego, ale też dodaje swoje własne zdanie. Wiele można z tej książki wyczytać. Ja szukając odpowiedzi na pytanie czym jest kobiecość i jak ją pielęgnować odczytałam właśnie te dwa słowa: dzikość i twórczość.
A zatem zatrzymaj się, weź głęboki wdech/wydech i pomyśl gdzie w Tobie jest ta dzika kobieta.
Jakiego rodzaju twórczością, jakim aktem tworzenia mogłabyś ją pobudzić, dokarmić, pielęgnować. I wstań, weź ten pędzel, pióro, wałek do ciasta i po prostu z harmonią i wdzięcznością to zrób. Poczuj się kobietą. Dziką, delikatną, silną i twórczą kobietą. Najlepiej ubierz do tego kieckę, która akurat do Ciebie przemówi, pomaluj usta czerwoną szminką i spryskaj się ulubionym zapachem. Bądź dzika i twórz!
text:KasiaCzyż