pudelko zuz2

I znowu za chwilę Święta Bożego Narodzenia…

Najbardziej magiczne Święta w roku. A te są o tyle ważne, że część z Nas spotka się z rodzina na Boże Narodzenie po dwóch latach izolacji. Każdy chciałby wiec aby te Święta były jeszcze bardziej magiczne i spełniały marzenia reszty rodziny. Tu pojawia się, jak co roku, sprawa wyboru prezentów.


Świat się bardzo zmienił przez ostatnie lata.


Żyjemy coraz szybciej, więc uczymy się na nic nie czekać. Wszystko jest dużo bardziej dostępne niż choćby 10 lat temu. Dlatego ciężko czymś zaskoczyć obdarowanych. Nawet dzieciom ciężko jest pewnie pisać list do Mikołaja. Obecnie bowiem dziecko jak chce mieć zabawkę, gre, telefon, to nie musi czekać do Świąt, bo na ogół rodzice szybciej spełniają marzenia. Tak samo dorośli- nie zbierają długo na sukienkę, czy zestaw kosmetyczny.. Wszystko jest dostępne od ręki. Efekt jest taki, ze rzeczy te przestają być wyjątkowe, a stają się codzienne .

Rzeczy, na które musimy chwilę poczekać to w większości przedmioty droższe niż budżet przeznaczony na prezent pod choinkę.

A przecież samej kierownicy wymarzonego samochodu nie sprezentujemy.
Czasy się zmieniają więc warto zmienić też sposób myślenia i może warto pomyśleć nad czymś
obecnie wyjątkowym ,ponadczasowym, transgranicznym…innym. Ostatnie dwa lata ponownie zwróciły naszą uwagę na to, co w ziemi było z nami od zawsze i zawsze było wyjątkowe, i bardzo wartościowe, ale przez nowoczesność zostało na chwile zapomniane. Złoto i diament, to zawsze były emocje, prestiż, wyjątkowość, miłość, magia.. Rozstrzał cenowy to od niecałych 300 zł do… górnej granicy nie ma  Więc każdy znajdzie swój przedział.


Nie musimy znać gustu, marzeń, rozmiaru … złoto i diament zawsze pasuje i jest niespodzianka
dopasowaną do każdego.

Dodatkowo w przypadku dzieci może dać początek inwestowaniu i nauce o wartości pieniądza. Podobnie, jak kiedyś monety do skarbonki, dziecko może zbierać teraz sztabki lub diamenty i w przyszłości zrealizować nawet najdroższe marzenia… Ale może tez sprzedać i zamienić na swoje tańsze marzenie od razu  Zarówno złoto jak i diament nie traci na wartości nabywczej, a wręcz z czasem zyskuje. Wiec jeśli obdarowany postanowi spieniężyć prezent dopiero za kilka lat, wartość nabywcza będzie nawet dużo większa. Kupi dużo więcej niż obecnie w ramach „premii za cierpliwość”.

Dzieci nauczą się wiec iż warto odkładać , ułożyć plan i cierpliwe poczekać .

W chwili gdy się uzbiera na marzenia satysfakcja bowiem jest bardzo duża. Diament nic nie traci na wartości też oprawiony. Z czasem może zatem posłużyć do stworzenia wyjątkowej , wymarzonej biżuterii . Ale najbardziej magiczne jest co innego. Złoto należało do jednego z trzech prezentów podarowanych nowo narodzonemu Jezusowi ponad 2000 lat temu. Diamenty jako wyjątkowy, właściwie niezniszczalny minerał, który od mln lat już się nie tworzy, uważane były za łzy bogów. Każdy kto je miał był chroniony przed wpływem zła energii.. W insygniach koronacyjnych mocarstw od zawsze były waśnie złoto i diamenty, gdyż władca uważany był za przedstawiciela boga na ziemi


Złoto i diament to wyjątkowy, magiczny prezent .A ładnie opakowany i włożony pod choinkę jest wiec ponadczasowy, prestiżowy i inny .

Na pewno zaskoczy i ucieszy każdego bez względu na wiek, poglądy czy gust Oczywiście kupując trzeba pamiętać, aby sztabka była w safepacku mennicy wpisanej na stronach LMBA jako zaufana (nie ma tam żadnej z polskich „mennic”, gdyż są to po prostu sp. zo.o).Trzeba też sprawdzić, czy diament ma certyfikat stwierdzający legalność wydobycia i potwierdzający jakość kamienia (certyfikat musi być jednego z trzech uprawnionych laboratoriów -HRD, IGI , GIA). Na życzenie klienta Nasza firma również stworzy spersonalizowane opakowanie w postaci ręcznie malowanego pudełka z napisem i dedykacją wybrana przez kupującego .
Życzymy dużo miłości w wymarzonych prezentach….

Att Ewelina Tobiasz(Att investments Ewelina Tobiasz)

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.