Jest taki czas w kalendarzu, kiedy nie wiadomo skąd i nie wiadomo, kiedy przychodzi do nas gorszy humor, średni nastrój, mniej nam się chce i generalnie mamy najchętniej ochotę wejść pod ciepły koc z kubkiem kakao i obudzić się na wiosnę. Ale czy na pewno? Czy na pewno chodzi o to, żeby nie doświadczać tych „mniej lubianych” stanów, momentów, emocji?
Oczywiście, że nie! Życie właśnie na tym polega, że człowiek jako istota czująca odczuwa dobro i zło. Odczuwa ból i radość. Ma prawo do smutku i szczęścia. Kluczem są – moim zdaniem – jednak dwa słowa. Piszę o tym już wielokrotnie, powtarzam gdzie tylko mogę, przekazuje dalej. Tymi słowami są: świadomość i równowaga/balans.
Świadomość należy mieć tego, że każde uczucie, każdy moment, każda chwila minie.
Minie z czasem ból, minie smutek, minie chandra. Ale minie też szczęście, radość i młodość. I to jest normalne. Akceptacja tego powoduje zazwyczaj dużą ulgę, bo człowiek przestaje wtedy walczyć. Docenia ten moment zadumy, kiedy siedzi pod tym kocem i pozwala sobie na refleksję. Pozwala sobie zatrzymać się, pomyśleć, podumać, posmucić się.
A równowaga znów to cudowne słowo dobre na wszystko.
Tak jak joga jest dobra na wszystko, tak i równowaga. Grunt to robić tak, żeby tych dobrych/fajnych/chcianych momentów było tyle samo co tych smutnych/cięższych/bolesnych. A gdy się nie udaje, gdy życie ciągle nam podsuwa smutki, problemy i kłopoty. To wtedy warto głęboko oddychać i zacząć myśleć pytaniami. Myślenie pytaniami pozwala nam na wyjście ze strefy komfortu, pozwala na spojrzenie dalej, szerzej, inaczej na ten sam problem. I potem koniecznie trzeba wdrożyć działanie. Nic się nie zmieni w naszej postawie, zachowaniu czy zwyczajach jeżeli nadal będziemy postępować tak samo.
A zatem cieszmy się z jesieni, doceńmy jej piękne kolory, pozwólmy sobie świadomie na refleksję, zadumę i wszystkie te emocje, które skryły się pod tym kocem. Powodzenia
Text kasiaczyz.pl