the-baltic-sea-858705_1920

Międzyzdroje droższe od Grecji

Międzyzdroje droższe niż wakacje w Grecji i gałka lodów za 6 złotych. Fala drożyzny dotarła nad
nasze morze…


Luksus to pojęcie względne i zawsze budzi pewne kontrowersje. Kochamy luksus, niektórzy wręcz nim
epatują i biją nim po oczach. Czym w obecnych czasach jest luksus? To posiadanie drogich ubrań?
Kosmetyków? To kwestia jeżdżenia wspaniałymi samochodami, których wartość liczona jest w
setkach tysięcy złotych? A może luksusem jest wyjazd na wakacje na Maderę albo na turecką riwierę?
Otóż nie. Patrząc na cenniki hotelowe oraz portale bookingowe luksusem jest pozwolić sobie na
tygodniowy urlop w Międzyzdrojach czy na Mazurach. Ceny oszalały. Jako przedsiębiorca i doradca
gospodarczy rozumiem to – czas lockdownu trzeba odbić. Jako konsumentka zastanawiam się jednak:
„Ej, to nie jest w porządku”.

Nie jest w porządku, bo widzę, że przedsiębiorcy bardzo często próbują przerzucać lockdownowe
straty na klientów, turystów i konsumentów. Turysta jedzie nad morze, musi więc coś jeść. To turysta
zwykle na jeden raz, więc trzeba go przycisnąć cenowo tak mocno jak się da. Oczywiście generalizuję i
jest wielu wspaniałych restauratorów i hotelarzy, którzy dbają o dobro swoich klientów i komfort ich
wypoczynku. Niestety „paragony grozy” nie wzięły się znikąd i będąc w tym roku kilka razy nad
morzem zastanawiałam się: dlaczego gałka lodów kosztuje 6 złotych i co jest na pizzy, która kosztuje
50 złotych? Rozumiem przedsiębiorcom i życzę im powodzenia, ale mam nadzieje, że wielu się
opamiętam i pomyśli o swoich klientach jako „wspólnikach w biznesie”, a nie osobach, które trzeba
wytrzepać z gotówki do ostatniego grosza. Jest bowiem tak, że po przekroczeniu pewnej cienkiej linii
konsumenci już nie wrócą. Po prostu stwierdzą, że nie opłaca im się jechać nad morze i wybiorą
zagranicę.
Czy to będzie sezon, kiedy poczujemy się już na tyle pewnie, by lecieć zagranicę? Paradoksalnie z
ekonomicznego punktu widzenia może się to okazać tańsze, bo tydzień w Turcji, Egipcie, Chorwacji
czy Grecji to koszt rzędy do 3 tysięcy złotych. Czy za tyle da się spędzić urlop w Polsce? Nie jestem
optymistką. Widziałam ceny. Tańsze będą w tym sezonie wakacje nad Adriatykiem niż nad Bałtykiem.
Ale czy możemy odmówić sobie wizyty nad naszym zachodniopomorskim morzem? Ja osobiście nie
mogę i jestem pewna, że z wieloma z Was spotkam się gdzieś na plaży albo w kolejce po lody. Nawet
jak będą po 6 złotych za gałkę…

Katarzyna Michalska – Kiżuk & Michalska – doradztwo gospodarcze

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.