Wiele lat temu przeczytałem, że w Stanach Zjednoczonych istnieje Towarzystwo Płaskiej Ziemi. Jest to taka organizacja która rozpowszechnia pogląd, że Ziemia jest dyskiem z Centrum umiejscowionym na biegunie północnym, który to dysk (znaczy się Ziemia) otoczony jest ścianą lodu nad którą zawieszone są Słońce i Księżyc. Ostatnio sprawdziłem. Towarzystwo nadal działa, ma się dobrze i liczy ok. 5 000 członków. Dlaczego o tym piszę? Bo kiedy kilka lat temu prowadząc kwerendę badań naukowych (podkreślam: naukowych nie naukawych) nad procesami starzenia skonfrontowałem to co mówi nauka z teoriami lansowanymi przez wiele firm produkujących kosmetyki i niektóre urządzenia, doznałem swoistego deja vu. Dlaczego? Oto kila przykładów bardzo popularnych zabiegów i kosmetyków (bez nazw, kto się interesuje kosmetologią i tak będzie wiedział o czym piszę) królujących w salonach kosmetycznych jako zabiegi i kosmetyki w kategorii anti-aging.
Komórki macierzyste
Studiując materiały marketingowe wielu firm kosmetycznych można odnieść wrażenie, że sugerują one, jakoby w preparatach znajdowały się żywe komórki macierzyste. Oczywiście podtekst jest taki, że te oto komórki zaaplikowane na naszą skórę zaczną się intensywnie dzielić uzupełniając ubytki naszych własnych komórek i odnowią naszą skórę. Trzeba nie mieć wiedzy i bardzo bujną wyobraźnię, żeby choć na chwilę zakiełkowała w naszych głowach myśl o tym, że słoik z preparatem kosmetycznym może zastąpić laboratoryjne warunki w których hodowane są komórki. Jeszcze większej wyobraźni potrzeba, żeby sądzić, że roślinne komórki macierzyste mogą… w zasadzie nawet nie wiem co mogłyby móc, bo w tym momencie dotykamy już granic absurdu. Tak na prawdę w preparatach wzbogaconych o „komórki macierzyste” mamy do czynienia z ekstraktami takich komórek. Być może ze względu na specyficzne metabolity komórek macierzystych, ekstrakty te działają korzystnie na naszą skórę. Ale przecież nie wyręczą naszych komórek!
Samoodnowa
Już kilka lat temu udowodniono, że liczba podziałów komórek w naszym organizmie jest określona i ograniczona. Że dotyczy to również komórek macierzystych dorosłego człowieka które starzeją się w miarę skracających się końcówek chromosomów (telomery) i w końcu obumierają a w najlepszym wypadku nie obumierają ale tracą zdolność do dalszych podziałów. Nauka udowodniła ponad wszelką wątpliwość, że zdolność do nieskończonej ilości podziałów i bezterminowego samo odnawiania mają jedynie komórki embrionalne. Takich jednak w organizmie dorosłego człowieka nie ma! Jeżeli zatem zniszczymy część komórek skóry, żeby na ich miejsce powstały „nowe” lub w inny sposób pobudzamy komórki do intensywniejszych podziałów, to wykorzystujemy wyznaczoną nam przez naturę pulę podziałów. Uzyskamy chwilowy efekt „odmłodzenia” wyglądu, kosztem przyśpieszenia procesu starzenia naszej skóry w dłuższym okresie czasu. Czy takie zabiegi są zatem anty czy pro aging?
Telomeraza
To jest enzym który pozwala komórce odbudowywać skracające się telomery. Rzecz jedna w tym, że komórki dorosłego człowieka wykazują jej aktywność na poziomie zbliżonym do zera. Pojawiają się ostatnimi czasy preparaty, mające rzekomo pobudzać komórkę do produkcji telomerazy, a zatem zapewnić naszym komórkom nieśmiertelność. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że jedynymi komórkami potrafiącymi odbudowywać swoje telomery są komórki rakowe, a obfitość telomerazy sprzyja powstawaniu i rozwojowi nowotworów. Przed zastosowaniem telomerazy głośno i wyraźnie przestrzega amerykańska Noblistka z dziedziny medycyny Prof. Carol Greider, kobieta która odkryła rolę telomerazy w komórce, czyli ktoś kto jak nikt inny powinna dążyć do promowania tego sposobu walki ze starzeniem się organizmu!
Tlen
w dodatku medyczny!!! Jak to brzmi. Brzmi świetnie do czasu kiedy nie zapoznamy się ze zjawiskiem które naukowcy nazwali HIPEROKSJA. Nasz organizm, na drodze ewolucji, przystosował się do życia w otoczeniu, w którym stężenie tlenu wynosi ok. 21%. Zjawisko hiperoksji mówi o tym, jak nasze komórki reagują na otoczenie w którym stężenie tlenu jest podwyższone. Nie będę się nad tym specjalnie rozwodził, powiem tylko, że na przykład w hodowli In vitro, nasze fibroblasy (przypomnę tylko że to komórki odpowiedzialne za „produkcję” macierzy międzykomórkowej, w tym kolagenu) przy stężeniu tlenu powyżej 40% giną już po ok. 20 podziałach (w normalnych warunkach dzielą się ok. 50-60 razy). A więc anty, czy pro aging?
Mógłbym tak jeszcze trochę wymieniać, ale wybrałem tylko najbardziej jaskrawe przykłady inwencji marketingowców z branży. Możemy oczywiście spierać się w wielu kwestiach dotyczących składu czy działania kosmetyków. Nie wolno wszakże ignorować tego co w tym zakresie mówi nauka, bo to przybliża nas do wspomnianych na początku płaskoziemców.
Chciałbym jednak, żeby nie zabrzmiało to jak absolutna negacja zabiegów o których piszę (może poza tymi związanymi z telomerazą – tych absolutnie nie polecam). Wiem przecież jak bardzo wygląd skóry wpływa na nasze życie, ile stresów i niepowodzeń może wynikać z faktu niezadowolenia z własnego wyglądu. Jeżeli zatem wybieracie efekt wizualnego odmłodzenia tu i teraz kosztem stanu waszej skóry w przyszłości to jest to wasz wybór! Ważne tylko, żeby był to wybór w pełni świadomy!!!. I jeszcze jedno, nie zapominajmy, że skóra oprócz tego że ma ładnie wyglądać, spełnia też ogromnie ważne funkcje fizjologiczne.
Mariusz Jóźwiak Esdor Polska