Swoje sierpniowe przemyślenia chciałbym poświęcić patriotyzmowi. Sierpień jest szczególnym miesiąc zważywszy na jeden z naszych największych zrywów niepodległościowych – Powstanie Warszawskie. Jedno z największych wydarzeń nowożytnej historii Polski. Okupione ponad 300 tysiącami istnień ludzkich, w większości ludzi młodych i walczących dzieci. Budzące do dziś kontrowersje zarówno co do zasadności wybuchu jak i wywołanych przez niego skutków militarnych.
W dobie powszechnego pędu na wszystkim czego nie można dogonić, zapominamy o sprawach fundamentalnych. O naszych korzeniach, ludziach którzy oddali swoje życie dla przyszłych pokoleń.
Dziś, w XXI wieku żyjemy w warunkach dobrobytu, który stał się dla nas tak naturalny jak otaczające nas powietrze. Nikt z nas wychodząc z domu nie obawia się o życie swoje i bliskich. Rodzimy się, wychowujemy następne pokolenia w czasach pokoju. Czy jednak nie jesteśmy zbyt zapatrzeni w siebie ? Czy nie powinniśmy zachować pamięci o tamtych ludziach i wydarzeniach nie tylko przy okazji doniosłych rocznic ?
Z perspektywy obecnych czasów trudno sobie wyobrazić życie bez bieżącej wody i środków higieny, a co dopiero walkę o przetrwanie każdego dnia. Czy wyobrażasz sobie ogrom tragedii tamtych czasów kiedy całe rodziny traciły życie w imię ideologii chorego człowieka ?
Niestety i dziś są miejsca, w których odbywają się gry interesów możnych tego świata. Wojny i konflikty, które od zawsze mają jedno podłoże – władzę i pieniądze. Miejsca, w których podobnie jak kiedyś nad Wisłą dziś giną ludzie.
Dlatego zapraszam Ciebie do refleksji. Pomyśl, czy zatrzymałeś się w tym szczególnym dniu 1.08 o godz. 17.00 kiedy na ulicach stały samochody i wyły syreny we wszystkich miastach? Poświęciłeś tą jedną minutę w roku na zastanowienie się czym dzisiaj dla Ciebie jest patriotyzm? Czy z dzisiejszej perspektywy wydaje się już jedynie reliktem przeszłości, okazją to patetycznych imprez organizowanych dla polityków wszelkich opcji czy może ukrytym zasobem naszego społeczeństwa?
Jedno jest pewne. Zarówno kiedyś jak i dziś pod każdą szerokością geograficzną matki opłakują swoje dzieci w tym samym języku.
Piotr Otto Life Progress