p1010559

Sezon jesienno- zimowy – to piękny czas ;)

No i się stało. Za oknem szaro, buro i ponuro. Do tego lekki kapuśniaczek, rano mgła, wiatr wieje, a po południu ciemno bo czas przestawiliśmy na zimowy. Trudno rano otworzyć oczy, w weekend jakoś piżama się trzyma do południa. A do tego wszystkiego dzieciaki zaczynają pociągać nosem. Koszmar jakiś – ja chce słońca!

A może spróbować zapaść w sen zimowy?

Moi kochani jesień to piękna pora roku, tylko wtedy mamy tyle kolorów na jednym drzewie, wystarczy wejść do najbliższego parku;) tylko wtedy mamy kasztany, żołędzie, grzyby i orzechy a tu już ogromne pole do popisu dla dzieciaków – bo najpierw trzeba się wybrać z koszykiem i je nazbierać, a potem to już tylko wyobraźnia jest granicą.

Posiadanie psa niewątpliwie pomaga w aktywności niezależnie od pory roku; ale można też inaczej. Wystarczy poszukać wśród znajomych osób o podobnych zainteresowaniach i stworzyć wspólna „tradycję” jak mawiają moje córki.

Naszą tradycją są niedzielne spacery nad j. Szmaragdowym – wspólnie z dwiema innymi rodzinami w każdą niedzielę spotykamy się i przez dwie godziny miło spędzamy czas. Aplikacje w smartfonach pokazują nam że zwykle pokonujemy ok 3 km w czasie ok 2h i nie uwierzycie, ale dzieciaki niezależnie od ilości i wieku, nigdy się nie nudzą.

Las jest pełen ciekawych miejsc, które można odkrywać, nowe szlaki, czasem spacery poza szlakiem, zawody na ścieżkach zdrowia i przystanki na regeneracyjne posiłki. I tutaj tez muszę obalić mity, że dzieciaki tylko na słodycze czekają, nasze przystanki są często owocowo – warzywne, każdy ma ze sobą jabłko, banany, mandarynki, suszone owoce, kalarepkę. Zatrzymujemy się, zjadamy i biegniemy dalej. Znaczy dzieciaki biegają, zbierając kije i kamienie bawią się wg zmyślonego scenariusza czarują, sprzątają i zdobywają aktywności; a my rodzice spacerujemy i rozmawiamy.

Świetna zabawą możliwą do realizacji tylko jesienią jest rzucanie się liśćmi. To ogromna frajda dla dzieciaków, ucząca współdziałania – trzeba wspólnymi siłami zebrać najpierw wielką górę liści a potem przeprowadzić atak na rodziców.

Takie spacery to również „bomba witaminowa” dla zdrowia. Rodzice, a jeszcze częściej babcie i ciocie, myślą, że dzieci chorują z powodu zimna. Bardzo się mylą. Dzieci chorują raczej z powodu przeziębienia, jednak to zupełnie coś innego, a nawet przeciwnego do „zimna”. Przyczyną przeziębienia jest najczęściej brak odporności na zimno. Dziecko nie zdobędzie tej odporności przez unikanie zimna. Innymi słowy główną przyczyną przeziębień i infekcji jest przegrzewanie dziecka, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Przegrzewanie zaburza rozwijającą się dopiero wewnętrzną termoregulację dziecka, które przez to gorzej znosi zmiany temperatury, szybciej marznie i w związku z tym częściej choruje. Nie ubieraj dziecka zbyt grubo. Jeśli jeszcze nie chodzi, ubieraj „na cebulkę” – tylko o jedną warstwę więcej, niż my jesteśmy ubrani. Jeśli już chodzi, powinno być ubrane lżej, ponieważ dużo się rusza i może spocić. Nagłe skoki temperatury sprzyjają przeziębieniom. Zasadą jest, że dziecku nie powinna zmarznąć głowa, ręce i stopy.

Zatem same plusy z tej jesieni – zobaczcie tylko na zdjęcia;)

Kochani od ponad roku w każdą niedzielę niezależnie od pory roku spotykamy się na wspólne spacery, czasem w mniejszym, czasem w większym gronie i jeszcze nigdy moje dziewczyny nie powiedziały że nie chcą pójść. Nie trzeba wielkich rzeczy żeby spędzić czas z rodziną i przyjaciółmi, a w dodatku na świeżym powietrzu.

 Spróbujcie naprawdę warto wstać z kanapy i ruszyć po przygodę;)

Joanna Złotkowska – BeFitMom – Szczecin

p1010559

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.