Czym właściwie są filtry przeciwsłoneczne i co kryje się pod pojęciem SPF? Temat nam znany ale czy na pewno ? Spróbujmy spojrzeć na niego jeszcze raz, od podszewki. Każdy wie, że wychodząc latem na spacer smarujemy odsłonięte partie skóry kremem z filtrem, używamy podkładów wzbogaconych o SPF, dbamy o nasze maleństwa używając kremów z tzw. 50 (blokerem) ale czy to wystarczy? Nie… jeżeli zrobimy to jednorazowo podczas całodziennej ekspozycji na słońce.
W takim razie czym są filtry przeciwsłoneczne?
Kosmetyki te mają przeróżny skład. Niestety czym bogatszy tym cena kremu będzie wyższa. Tańsze produkty zawierają filtry chemiczne, droższe naturalne. Najbardziej ekskluzywną formą ochrony jest tlenek cynku (Zinc Oxide) lub dwutlenek tytanu (Titanium Dioxide). Jednak nie będzie on odpowiedni dla osób ze stwierdzoną alergią na te składniki. Ta grupa ludzi nie ma wyboru i musi sięgnąć po filtry chemiczne.
Czy są one bezpieczne?
I tu zaczyna się problem . Część z nich przenika w głąb naszego organizmu, do krwioobiegu gdzie podczas ekspozycji na słońce ulega rozkładowi uwalniając wolne rodniki. Jak wiemy przyspieszają one starzenie się skóry. Co zrobić w takim przypadku? Czytajmy etykiety i wyeliminujmy te preparaty, które w składzie zawierają: Ethylhexyl Methoxycinnamate, Homosalate, Octyl Methoxycinnamate, Butyl Methoxydibenzoylmethane (Avobenzone), Benzophenone-3Benzophenone-4, 4-Methylbenzylidene Camphor, Octyl Dimethyl PABA. Badania prowadzone nad filtrami stwierdziły przenikanie tych substancji m.in. do mleka matki. Nie wszystkie jednak filtry chemiczne należą do grupy niebezpiecznych. Część z nich to dobrze chroniące naszą skórę, lekkie i bardziej odporne na zmywanie niż filtry mineralne substancje. Warto na nie zwrócić uwagę : Octocrylene, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Tinosorb S, Tinosorb M, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid . Kremy ochronne powinny też zawierać składniki stymulujące odbudowę struktur DNA np. wyciągi z planktonu morskiego, algi, wyciąg z rzodkiewnika pospolitego, witaminy oraz substancje pielęgnacyjne dobrane odpowiednio do typu skóry. Kremy dla skór dojrzałych powinny być wzbogacone
o komórki macierzyste z pestek jabłoni czy z drzewa sekwoi, skład kremów dla skór tłustych powinien zawierać substancję pochłaniającą nadmiar sebum oraz witaminy z grupy B, idealny będzie dla niej cynk zawarty w składzie fotokremów.
A jak taki krem stosować?
Wszystko zależy od długości przebywania na słońcu.
Należy sobie uświadomić, że kremy z filtrem nie zapewniają nam całodziennego, bezkarnego opalania bez skutków ubocznych, do których należą m.in: poparzenia, przebarwienia, dermatozy czy znamiona rakowe.
Wartość SPF to nic innego jak wydłużenie czasu ekspozycji na promieniowanie bez doprowadzenia do poparzenia skóry. Tak więc SPF 30 pozwoli nam na 30 razy dłuższy czas opalania.
Bardzo ważnym jest aby aplikację powtarzać wg zaleceń producenta. Najczęściej są to 2 -godzinne odstępy oraz moment po wyjściu z kąpieli. Należy pamiętać, żeby nałożyć na skórę odpowiednią warstwę produktu. Nie może być on nałożony zbyt cienko.
A co z makijażem i podkładem, który miał nas chronić?
Podkłady zawierają taki sam rodzaj SPF, jak kremy do opalania więc ich czas działania liczymy tak samo. Należałoby zmywać i nakładać podkład co m.in. 2 godziny podczas spacerów w słoneczne dni.
A okres zimowy?
Czy to czas bezkarnego wystawiania twarzy na słońce? Niestety NIE, ponieważ promienie UVA działają na naszą skórę w takim samym stopniu jak latem. Niebezpieczne będą spacery po śniegu, od którego odbijają się promienie UVA, przenikają one także przez chmury i szyby. Promieniowanie UVA to aż 95 % promieniowania ultrafioletowego. W odróżnieniu od promieniowania UVB nie wywołuje ono podrażnień skóry jednak wnika w nią głęboko powodując uszkodzenia komórek a co za tym idzie ich foto starzenie, może powodować alergie na słońce czy jak już wcześniej pisałam zaburzenia pigmentacji i zmiany nowotworowe.
Z filtrem, czy bez? WYBÓR NALEŻY DO CIEBIE.
Agnieszka Furmanek Instytut Kosmetologii
