Ataki lęku, poczucie zagrożenia, depresja, a nawet próby samobójcze. Jako detektywi mamy do czynienia z koszmarnymi konsekwencjami działań stalkerów.
Z każdym rokiem przybywa takich spraw, a ich rozwiązania często są przerażające. Stalkerem może być obcy człowiek, czasem to ktoś z kim pisaliśmy na portalu randkowym, innym razem kolega z pracy, a jeszcze czasem… były mąż. Zadaniem detektywów w takiej sytuacji jest namierzenie źródła ataku i nękania zanim szantażysta czy napastnik zmieni życie ofiary w piekło.
Stalking zazwyczaj zaczyna się niewinnie. Jest to próba nawiązania kontaktu z kobietą, zwykle bardzo atrakcyjną lub taką, która z jakiegoś powodu „wpada w oko” człowiekowi, który nie jest do końca zrównoważony i w jakiś sposób bierze sobie nas na cel. Trudno powiedzieć dlaczego tak się dzieje.
Stalker chce być blisko nas, chce nawiązywać kontakt, chce nas poznać.
Najpierw zwykle są to wiadomości sympatyczne, potem przeradzają się w wiadomości, które męczą nas intensywnością, potem czujemy, że ten człowiek może stanowić dla nas zagrożenie. Stalkerzy piszą kobietą swoje fantazje, zdradzają im, że wiedzą gdzie pracują, mówią im o tym, co dzisiaj robiły w ciągu dnia. Wiadomości są uporczywe, czasem przerażające. Stalking potrafi odebrać chęć do życia, generuje w nas poczucie zagrożenia.
Co należy zrobić? Jak najszybciej zgłosić sprawę na policję i do detektywów. Pomagamy namierzyć stalkera, śledzimy tropy, sprawiamy, że klientki czują się bezpieczniej. To właśnie poczucie bezpieczeństwa stalker próbuje obalić, jego celem jest relacja, a gdy nie może jej otrzymać to zburzenie spokoju swojej ofiary. Z jakimi przykładami stalkingu mieliśmy do czynienia? Jedna z kobiet zaczęła odbierać szeregi głuchych telefonów po tym jak przestała umawiać się z adoratorem z portalu randkowego. Inna była odwiedzana w pracy przez człowieka z którym była na dwóch randkach. Inny przykład to przebicie opon w samochodzie i np. zamawianie pizzy pod adres naszej klientki, co zbiegało się z czasem rozwodu. Rodzajów stalkingu jest mnóstwo.
Jak reagować? Czy wdawać się w dyskusję? Czy działać na własną rękę?
Stalker ma konkretny cel – jeżeli nie jest to zaburzenie naszego spokoju, to możemy czuć się w oczywisty sposób zagrożeni jego działaniem. Nie należy prowokować stalkera, grozić mu mężem czy bratem, który spuści mu łomot czy ostentacyjnie informować go o wzywaniu policji. Czasem może się okazać, że mamy do czynienia z niebezpiecznym człowiekiem. Zawsze warto działać szybko, ale nie zawsze konfrontacyjnie.
Czy stalkingowi da się zapobiec? Niestety. Czasem po prostu wpadniemy komuś w oko – zawsze radzę ostrożność w nawiązywaniu nowych relacji. Zawsze warto mówić o sobie mniej niż więcej. To porada absolutnie uniwersalna.
tekst: Małgorzata Marczulewska – Agencja detektywistyczna www.averto.com.pl