illustration-1952425_1920

Tantra – HIT czy KIT?

Mówią, że jak joga jest Ci pisana, to prędzej czy później Cie znajdzie. Myślę, że podobnie jest z medytacjami…. i tantrą. Jogę ćwiczę już 9 rok, ponad rok prowadzę zajęcia z jogi, a od 3 czy 4 lat regularnie medytuję. Najbardziej mi pasuje medytacja oddechem, tzw. mindfullness, trening uważności. Zwał jak zwał. 

I nie wiem, czy to przez zbliżające się okrągłe urodziny (magiczna 40-tka), czy to przez naturalny bieg wydarzeń, ale ostatnio moje zainteresowania, energia i myśli skierowały się na sex. A konkretnie na jeszcze głębsze odkrywanie, poznawanie, doświadczanie kobiecości, tych słynnych multi orgazmów. Jednym Obraz może zawierać: co najmniej jedna osobasłowem przyszedł czas na rozsławioną tantrę. Albo też – jak kto woli – tantra mnie znalazła.

I tak…jakby to tak ładnie napisać…

z pewna dozą niepewności podchodzę do tematu. Pytam, czytam, rozmawiam, słucham i brzmi to po prostu cudownie. Znajomość ciała i swojej sexualności na najwyższym poziomie. A co najważniejsze, odkrywanie jej nie ma końca, wciąż i wciąż znajdziemy punkty na ciele reagujące inaczej na dotyk. I nie tylko na dotyk. Wymiana energetyczna między partnerami również na najwyższym poziomie i co najfajniejsze, najpierw on ładuję ją, potem ona mu jakby oddaje tą energię, potem on znowu ją i wymiana energetyczna nie ma końca. Orgazmy absolutnie wszystkie, a ten związany z tradycyjna strefą genitaliów najmniej istotny w tym wszystkim. No i sedno sedna: dotykamy istoty człowieczeństwa, dotykamy w tantrze takiego sensu życia, przeżywamy takie połączenie z drugim człowiekiem, że zaspokają nam to absolutnie wszystkie podstawowe potrzeby – od potrzeby miłości, do poczucia bezpieczeństwa, rozwoju, przynależności po odczuwanie sukcesu.

No po prostu raj na ziemi. Bajka!

Tylko niech teraz ktoś mi powie jak to zrobić w realnym świecie. W świecie, gdzie biegają dzieciaki dookoła. W świecie, gdzie rano jest dosłownie 20..no max 30 minut na absolutnie wszystkie obowiązki i każda minuta cenna na wagę złota (szczególnie dla tych, co miłują sen i uwielbiają po prostu poleżeć w łóżku po przebudzeniu). Nie będę już wspominać o tym, że rutyna swoje robi, że myśli często uciekają w stronę rachunków, kredytów, pracy i innych zobowiązań z tzw. życia dorosłego. Nie chce tez pisać, że nie da się.. że to trudne..że nie wiem jak to zrobić. Bo oczywiście, że dla chcącego nic trudnego. Oczywiście, że zawsze można budzik przestawić 5 minut wcześniej. Oczywiście, że gdy tylko oboje kochanków chce praktykować to zawsze znajdzie czas…

Zastanawia mnie tylko jedno… gdzie jakikolwiek nauczyciel tantry, który miałby/miałaby jedną partnerkę/partnera tak od przynajmniej 20 lat? i choćby 1 dziecko? I choćby jeden kredycik/chorobę/zmianę pracy itp w swoim życiu?

Tak żeby to trochę realne było…

Pięknie brzmiąca teoretycznie wiedza została wprowadzona w praktykę. Nich się pojawi na mojej drodze choćby jedno małżeństwo, które w wieku 40, 50 …60 lat poznało tajniki tantry, wprowadziło je, przeżywa te multiorgazmy, ładuje się każdego dnia energetycznie. Jestem gotowa. A ty? Jak u Ciebie odkrywanie swojej kobiecości? Jak Twoje życie sexualne? Bo mówią, że gdy uczeń gotowy, to i nauczyciel się pojawi. Jestem gotowa!

Text kasiaczyz.pl

 

 

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.