Tęsknie za teatrem, tęsknię za kinem i tęsknię za kawą wypitą na miejscu w kawiarni
Przypomniałam sobie kilka dni temu jaki był ostatni spektakl teatralny jaki zobaczyłam na żywo w teatrze. Ta bardzo szybka myśl przywołała kolejną falę wspomnień oraz reminiscencji w stylu „kiedy to było?” oraz „Jak to możliwe, że tak dawno?”. To prawda, żyjąc w pewnym pędzie można zapomnieć, że w kinie byłam ostatni raz kilka miesięcy temu, na koncercie również. Więcej, można z szokiem stwierdzić, że nawet w restauracji, na wspaniałej kolacji z bliskimi, byłam już tak dawno temu…
Gdybym miała odpowiedzieć na pytanie: co nam dała pandemia koronawirusa to na pewno odpowiedziałabym, że więcej czasu dla rodziny i bliskich. Druga myśl – pandemia dała nam wreszcie świadomość, jak bardzo brakuje nam rzeczy, które nam zabrała.
Czy rok temu pomyślelibyśmy, że będziemy z sentymentem wspominać możliwość wypicia kawy z przyjaciółką w kawiarni, zjedzenia szybkiego obiadu na mieście czy wreszcie możliwości kupienia biletu do kina i spędzenia uroczego wieczoru z ukochanym? To wszystko było takie proste, codzienne i zwyczajne. Dzisiaj tego nie mamy i nie wiem jak Wy, Drogie Panie, ale ja wręcz marzę o możliwości korzystania z tych dobrodziejstw, które jeszcze niedawno były dla nas takie codzienne. Nie chcę zapominać o tym, jak wspaniale było iść do opery, restauracji czy do kina. I choć jestem świadoma sytuacji w jakiej się znajdujemy i tego, że wszystkie te dobra wrócą, kiedy przyjdzie pandemia, to nie mogę pozbyć się tęsknoty i nostalgii za tym, co – miejmy nadzieje, tylko na jakiś czas nam zabrała.
Czy pustkę, która powstała da się czymś wypełnić? Ktoś może powiedzieć – zrób sobie kawę w domu, włącz Netflixa, zrób kolację sama, a jak chcesz poćwiczyć to przecież zawsze możesz odsunąć kanapę i zrobić w salonie małe studio fitness. No pewnie, ale magia tych wszystkich czynności polegała, że robiliśmy je poza domem i zwykle z innymi ludźmi. I gdybym miała wskazać trzecią rzecz, co nam dała pandemia to powiedziałabym, że dała nam możliwość docenienia kontaktu z ludźmi. Nie tylko nam najbliższymi – bez ludzi wszystkie rzeczy dookoła stają się zupełnie bez sensu. Kawa w pustej kawiarni nie smakuje tak samo, siedzenie samej w pustej sali kinowej może krępować, a i nie jestem pewna czy fitness samej w pustej Sali gimnastycznej byłby tak przyjemny, jak w dużej grupie uśmiechniętych kobiet.
Dlaczego piszę „pandemia dała”, a nie „pandemia zabrała”? To trochę przewrotne, ale naprawdę będę bardziej doceniać te wszystkie rzeczy, gdy zostaną nam one przez życie zwrócone. Mam nadzieje, że nastąpi to szybciej niż później.
Katarzyna Michalska – Kiżuk & Michalska – doradztwo gospodarcze