Pacjent, trafiając do gabinetu dietetyka oczekuje najczęściej pomocy w postaci gotowych jadłospisów. Jednak nie zawsze jest to najlepsze rozwiązanie. Z własnego doświadczenia wiem, że nieraz mogłam powiedzieć nie, to nie jest dobre rozwiązanie gotowiec, zacznijmy inaczej. Jednak nie mając tyle wiedzy co aktualnie postąpiłam tak jak życzyła sobie tego druga strona, co nie zawsze było z korzyścią. Czasami do gabinetu trafia pacjent bo rodzina sobie tego życzyła a on sam nie widzi w sobie żadnych problemów, które wymagałyby rozwiązania.
Istnieją również takie osoby, które wiedzą jaki jest ich cel umawiając się do gabinetu dietetycznego.
Co takiego jesteśmy w stanie zrobić my jako dietetycy w gabinecie? Na pewno nie zmienimy za pomocą czarodziejskiej różdżki naszego podopiecznego , nie zmienimy jego osobowości, ani tego co jest już z tyłu za nim. To na co mamy wpływ w momencie, kiedy siedzimy naprzeciw siebie a druga strona przyszła do nas oczekując rozwiązania?
UZBRAJANIE W WIEDZĘ MOTYWACJA NAKREŚLANIE CELU
Są to istotne punkty, którymi jesteśmy w stanie zmienić sposób myślenia pacjenta, naprowadzić go na prawidłowe tory, np. racjonalnego odżywiania . Istnieje jednak ryzyko oporu, niechęci z ich strony. Co wtedy ?
W takim przypadku bardzo przydaje się praca w oparciu o Transteoretyczny Model Zmiany . Jest to narzędzi, które pozwala być elastycznym w stosunku do pacjenta. Znając poszczególne fazy w tym modelu powinniśmy umieć celnie określić na jakim etapie jest nasz podopieczny i zacząć z nim z tego punktu dalszą współpracę. TMZ pozwala uniknąć błędów lub znaleźć odpowiedź na pytanie co jest nie tak w naszych relacjach z pacjentem.
Proces zmian ma raczej charakter elipsy czy też koła .
W każdym z tych etapów odgrywamy rolę, do której jesteśmy przygotowani przystępując do współpracy z drugą osobą.
W 1 etapie fazy wstępnej – prekomplentacji wcielamy się w rolę specjalisty, którego nadrzędnym celem jest dobro pacjenta. Bazujemy na danych jakie przedstawia podopieczny, spostrzegamy w jakiej sytuacji się znajduje i pomagamy ujrzeć mu jego osobisty cel lub cele.
Tak o to z roli specjalisty, fachowca stajemy się dla drugiej strony adwokatem zmian . Brzmi mocno, poważnie i tak jest. Kierują tutaj naszym klientem skrajne emocje, rozchwianie , po co dlaczego? To się nie uda. Naszym zadaniem jest pokazać mu drugą stronę medalu tych emocji: jak mocno wierzysz w swój sukces, ile dasz z siebie aby się udało ?
Z fazy drugiej, kiedy powoli nasz klient dostrzega światełko i wykazuje chęć do zmiany przechodzimy do fazy 3 – przygotowania i odnajdujemy się w niej jako dyrektywni profesjonaliści .
Mamy przed sobą osobę z zdobytym zaufaniem, poczuciem bezpieczeństwa oraz z gotowością do przeprowadzenia zmian. Nic tylko się cieszyć. Utwierdzamy pacjenta w przekonaniu, ze nie jest sam ze swoimi problemami.
Faza 4 działania rola towarzyszącego profesjonalisty . Pozwalamy działać naszemu pacjentowi , przyglądamy się nieco z boku jednocześnie pokazując tej osobie co już dokonał i jakie zmiany w nim zaszły. Jak to buduje hart i siłę woli tych ludzi. Uwierz, bardzo.
Etap 5 utrzymania – typowy doradca z nas . Traktuj swojego podopiecznego jak partnera z bogatym już doświadczeniem. Wzmacniaj go nadal nawet w jego najdrobniejszych sukcesach.
Została ostatnia faza nawrotu . Tak ma ona miejsce prawie zawsze i jest czymś naturalnym, czymś co zdarza się każdemu z nas. Nie jesteśmy idealni . Nasza rola w tej fazie – ratownika – podaj mu pomocną dłoń, przeanalizuj postępy , upadki, złe emocje. Nakieruj i obserwuj.
Jak widzisz Transteoretyczny Model Zmiany jest idealnym narzędziem do pracy z pacjentem . Najważniejszym jest określić w jakim punkcie jest nasz pacjent i dalej przeprowadzić go bezpiecznie przez pozostałe fazy. Pozwala to po pierwsze osiągnąć satysfakcje z pracy z klientem a po drugie zapobiega wypaleniu zawodowemu, które zdarza się w każdym zawodzie.