sunset-3128170_1920

Trochę o kobietach…

Płeć piękna, zważywszy na swą wątłą naturę oraz przydzielone jej role życiowe, wymaga szczególnej troski i dbałości. Bycie matką, żoną i kochanką, pochłania ogromne zasoby energetyczne, a także emocjonalne. To oczywiście nie pozostaje bez echa, a odbija się na kondycji narządów wewnętrznych oraz jakości substancji wewnątrzustrojowej, czyli krótko mówiąc – zdrowiu i samopoczuciu.

Aby dożyć sędziwego wieku, ciesząc się dobrą formą, należy dlatego, Drogie Panie, dbać o swoje magazyny i reagować na wszystkie sygnały jakie wysyła organizm. Przy takiej strategii będzie można zapomnieć o Zespole Napięcia Przedmiesiączkowego, Depresji Poporodowej, czy dolegliwościach okresu okołomenopauzalnego…

Kobieta, w ujęciu Medycyny Wschodu, ma charakter Yin. Do niej należy troska o ognisko domowe, karmienie domowników, dbałość i opieka. Ona też zależna jest w dużej mierze od warstwy substancjonalnej organizmu, która warunkuje realizację przypisanych jej obowiązków. Pielęgnowanie w swym łonie nowego życia, karmienie go w okresie prenatalnym i po narodzeniu, a także długie lata miesiączkowania, wpisanego w przygotowanie do macierzyństwa, to nic innego jak wydawanie siebie i swoich substancjonalnych zasobów. A czy któraś z nas pomyślała kiedyś o ich odbudowie? Czy w czasie menstruacji, albo zaraz po niej wprowadzamy zmiany żywieniowe? Wspomagamy ciało ziołami? Korzystamy z zabiegów terapeutycznych i dopominamy się na ten czas o szczególną troskę ze strony domowników…oraz swojej własnej? Ciąża to już trochę inna sprawa, bo tutaj budowana jest pewna świadomość, przynajmniej na gruncie dbałości o rozwój dziecka. Ale czy kiedykolwiek słyszy się o potrzebie odżywienia matczynej krwi, esencji, czy energetyki? A powinno…

W dzisiejszych czasach nacisk kładziemy na „zdrową” dietę, w postaci niskokalorycznych sałatek i jogurtów. Nikt jednak nie mówi, że to zimne pożywienie, które rzekomo sprzyja zgrabnej sylwetce i dostarcza do organizmu mega bombę mikroelementów, obniża wewnętrzną temperaturę narządów, powodując ich dysfunkcje. Że ten biedny Żołądek, jeżeli nie dostanie ciepłego i termicznie obrobionego posiłku, sam będzie musiał go ogrzać i ugotować, zużywając cenne zasoby ciepła oraz energii. Że osłabiony układ trawienny, to w efekcie brak przetwarzania/wchłaniania pokarmów, a tym bardziej ich multiwitaminowych składników. Że wadliwe trawienie równa się wadliwe spalanie (również tego niechcianego tłuszczu). I wreszcie – że wyziębione organy, to prosta droga do gromadzenia się wilgoci, śluzu, upośledzenia fizjologii, oraz wszystkich, wyrastających na tym podłożu dolegliwości i chorób – od migren poprzez retencję wody w organizmie, problemy ze snem, twory typu guzy/cysty/torbiele, a na bezpłodności skończywszy.

Kobiety należą ponadto do istot niezwykle wrażliwych, które dotknie każde zdarzenie, i które będą to zdarzenie przeżywać wielokrotnie w swojej głowie. To istoty (przynajmniej w większości) nadinterpretowujące rzeczywistość, doszukujące się często drugiego dna i niezwykle emocjonalne. Emocje te z kolei nie zawsze mogą ujrzeć światło dzienne i bardzo często są tłumione, co w prostej drodze prowadzi do zastojów na Wątrobie, czyli chociażby popularnego PMS. Nadmierne „trawienie” tematów, zamartwianie i nadopiekuńczość, odbije się znowu na kondycji Śledziony, natomiast lęki i obawy osłabią Nerki.

Idąc dalej, można by stwierdzić też, że Matki Polki mają w zwyczaju narzucać na siebie ogromną presję. Wysoko postawiona poprzeczka to jednak nie tylko spalanie fizyczne, ale również budowanie frustracji oraz stres, które z równą siłą uderzą w nasze zdrowie, powodując kolejne blokady, a na ich gruncie – dysfunkcje fizyczne, psychiczne i emocjonalne…

Pamiętajmy więc, by Dzień Kobiet nie trwał tylko 24 godziny, ale byśmy podchodziły do siebie z miłością KAŻDEGO dnia. Abyśmy uczyły innych dbania o siebie, szczególnie w okresach największej eksploatacji organizmu (miesiączka, ciąża, połóg, menopauza). Nie bagatelizujmy wagi właściwie zbilansowanej diety. Jedzmy zgodnie z porą roku i swoją konstytucją. Uzupełniajmy niedobory, posiłkując się nie tylko suplementami, ale sięgając również po odżywcze zioła i inne narzędzia medycyny naturalnej. Starajmy się odciąć od negatywnych emocji i pielęgnować te nastrajające pozytywnie. A co najważniejsze – nie próbujmy wszystkich uszczęśliwić! Uszczęśliwmy siebie, a inni z tego właśnie zaczerpną najwięcej.

Koryna Datkiewicz Essentia

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.