diet-390790_1280

Wieczorne jedzenie

Jesień i zima- dla wielu z nas trudny okres- zaczynamy się cieplej ubierać, mniej wychodzimy na dwór- jest zimno i wietrznie, gdzieś w głowie zanikają nam obrazy i troska o to, jak będziemy wyglądać na plaży,  coraz łatwiej jest nam odpuszczać zdrowe odżywianie i treningi. Często kiedy rozmawiam z moimi podopiecznymi na temat ich żywienia i pewnych trudnych  sytuacji , padają słowa- „Wiesz, w ciągu dnia nie mam problemów z dietą, nawet nie czuję głodu i udaje mi się trzymać zdrowe jedzenie, ale kiedy wracam do domu po pracy, coś we mnie pęka i wtedy mogłabym zamieszkać w lodówce”. Przyczyn takiego zachowania może być wiele a ponieważ jest to dość częsty mechanizm postaram się uświadomić co może być jego powodem i jak znaleźć rozwiązanie w takiej sytuacji.

1. Perfekcjonizm
Wiele osób jedząc „idealne” śniadanie, przekąski, obiad i podwieczorek po pewnym czasie restrykcyjnego jedzenia ma tego naprawdę dość i wręcz chorobliwie zaczyna szukać czegoś do jedzenia, co sprawi przyjemność ( szczególnie, że silna wola wraz z upływem dnia zaczyna słabnąć). Zbyt duży koszt jaki ponosi ta osoba, a  wręcz można powiedzieć ból odczuwany przez zakazy i restrykcje i zarazem brak drugiej strony odczuć- czyli przyjemności – demotywuje do trzymania zaplanowanego jedzenia.

Rozwiązanie:

Pamiętaj- Wszystko, co robimy, robimy albo z potrzeby uniknięcia cierpienia, albo z potrzeby zyskania przyjemności.

Wpleć do swojego jadłospisu w ciągu dnia jedzenie, które sprawia ci przyjemność Nie należy dążyć do ideału , to nie istnieje- pomyśl o jedzeniu w kategoriach odżywienia swojego ciała, a przyjemnością z czasem staną się zdrowsze przekąski.

2. Wszystko albo nic
Klasyka- kiedy zjesz coś nie planowanego- wyskoczysz na kawę z koleżanką albo będziesz na obiedzie u rodziny, lub tez w pracy na spotkaniu poczęstują cię ciastkiem. Mówisz wtedy: „Dobrze, skoro runął mój plan to już nie ma sensu tego trzymać do końca, więc równie dobrze mogę po prostu zjeść na co mam ochotę i zacznę od jutra z idealnym jedzeniem.” Wszystko albo nic – takie myślenie daje tylko dwie możliwości: doskonałe jedzenie lub totalna porażka.

Rozwiązanie

Spróbuj rozszerzyć swój wachlarz pozycjonowania jedzenia –przysłowiowo- nie wszystko musi być czarne albo białe, może uda ci się znaleźć coś szarego- idziesz na kawę z ciastkiem- coraz więcej kawiarni oferuje „zdrowsze” wersje tradycyjnych słodkości- to fajna opcja, nie skazuje cię na totalną porażkę w twoim planie.

3.  Łatwe wytłumaczenia

Wieczór sprzyja tworzeniu własnych argumentów na nadprogramowe jedzenie. To może być cokolwiek. Byłaś zbyt zajęta, żeby zjeść wcześniej normalny posiłek w ciągu dnia. A może nie miałaś nic do roboty. Byłaś w podróży albo też siedziałaś cały dzień w domu z dziećmi. Odwiedzili cię znajomi albo byłaś sama cały czas. Takie argumenty są wygodne- pomagają wyjaśnić powody przejadania się, wytłumaczyć sobie dlaczego robimy. Wiele osób potrafi sobie rekompensować też mocniejszy trening- przecież tak ciężko trenowałam- i nieświadomie/ choć właściwie to świadomie, zaczyna więcej podjadać. Ale krzątanie, nuda, podróże, praca, rodzina lub kolacje to tylko okoliczności. Takie tłumaczenie prostu pasuje do tego, co się dzieje w tym czasie. To zabiera ci wolność wyboru. Zaczynasz czuć się jak ofiara okoliczności lub zmiany nastrojów. Zastanów się jakie są wtedy twoje uczucia. Może się okazać, że czujesz się znudzona lub zła o coś i to wyzwala chęć do jedzenia. Zanim zaczniesz rekompensować sobie swoje uczucia jedzeniem usiądź i pomyśl co w tym momencie czujesz.

 

Agnieszka Zych ,  trener personalny  i instruktor fitness.

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.