piggy-bank-1047215_1920

Skąd pieniądze na biznes? cz. I

Panią Małgorzatę miałam przyjemność poznać na jednym ze szkoleń, na które chadzam z wielkim uwielbieniem. Traktuję to, jak swoją pasję, jednak najczęściej bywam na spotkaniach z tematów miękkich tj. komunikacja, asertywność, relationship. Tym razem szłam, bo czułam, że powinnam wiedzieć więcej o finansach, tutaj o Funduszach Unijnych.

Nasze Kobietowo.pl pięknie się rozwija. Jest nas coraz liczniejsze grono, warto byłoby wiedzieć, które dotacje mogą nam pomóc w dalszej działalności.

Nie ukrywam, mój entuzjazm dla tego tematu był raczej słaby. W naszej drużynie, to Dorota jest od spraw ścisłych, a jednak… Pani Małgosia porwała mnie swoją znajomością tematu i lekkością przekazywania wiedzy. Szkolenie prowadziła tak ciekawie, że nie dość, że zostałam na nim do ostatniego słowa wykładowczyni, to poprosiłam ją o rozmowę dla naszego portalu. Uważam, że nieładnie byłoby ukrywać taką Profesjonalistkę,  Kobietę, w typie analityka, ale z duszą romantyczki. Bowiem pani Małgorzata już od kilku dni odbywa podróż swojego życia. 2 miesiące w Azji, by

poznawać kontynent, ludzi i ich obyczaje. Teraz już chyba rozumiesz, dlaczego porwała mnie tak  jej  sylwetka.

Nina Kaczmarek:  Osobiście jestem osobą aktywną, która nie zagrzewa miejsca, stąd intryguje mnie zawsze ktoś taki jak Pani. Skąd zainteresowanie liczbami i statystykami?

Profesjona fotografia studyjna i plenerowa - Szczecin
Profesjona fotografia studyjna i plenerowa – Szczecin

Małgorzata Gajewska:  Generalnie wynika to z mojego wykształcenia – jestem księgową. Matematyki nie lubię, ale rachunkowość mnie pochłonęła, choć zawsze miałam duszę humanistki. Myślałam, że będę pisarką, duszą artystyczną. Kocham pisać, rodzice mnie dopingowali w tym kierunku. Jednak życie potoczyło się tak, że w trakcie praktyk studenckich brałam udział w rozliczaniu projektu unijnego, a potem dostałam szansę tworzenia czegoś zupełnie nowego w województwie zachodniopomorskim – pierwszego w Urzędzie Marszałkowskim departamentu zajmującego się oceną i realizacją projektów unijnych. Z czasem jednak to było dla mnie mało, potrzebowałam czegoś więcej. Bardzo interesowało mnie opracowanie analiz finansowych i studiów wykonalności, które stanowiły część dokumentacji aplikacyjnych ocenianych przez nas projektów. Sama więc zaczęłam się  doszkalać wieczorami. Zakiełkowała we mnie wtedy nowa pasja.

NK:  Studia Wykonalności?

MG:  Tak, studium wykonalności to dokument, w którym przeprowadza się analizę wykonalności finansowej, organizacyjnej i technicznej danego projektu. Jest to rozległe opracowanie. Mogłam dzięki temu wyliczać, czy dane projekty mogą być opłacalne, czy nie. Uczyłam się uparcie wieczorami, aż doszłam do takiego poziomu, że firmy zewnętrzne zaczęły zabiegać o moje usługi. Wtedy Urząd przestał mi wystarczać. Chciałam rozpostrzeć skrzydła, mieć większą moc decyzyjną. Lubię mieć swoje poletko do działania. Trafiłam do pierwszej w województwie firmy doradczej z prawdziwego zdarzenia. Tutaj klient miał dostęp do grupy profesjonalnych doradców i menedżerów projektu. Tutaj zaczęłam się rozwijać.

NK: Jak długo to trwało?

MG: Nasza współpraca trwała ponad 7 lat. Wiem, że miałam przyjemność tworzyć innowacyjnie działającą, rodzimą firmę doradczą, w której Klienci czują się bezpiecznie i mogą liczyć na pełen profesjonalizm.

NK: Pani Małgosiu, ilu z tych Klientów to Kobiety?

MG: Jest wiele kobiet, które świetnie rozkręciły swoje biznesy i prowadzą duże firmy. Jednak świat biznesu w naszym województwie jest zdominowany przez mężczyzn. Często jednak to właśnie kobiety, stoją obok mężczyzn, którzy odnoszą sukcesy. Są ich ogromnym wsparciem, nierzadko jako Dyrektorzy zarządzający, czy finansowi. Gdyby nie kobiety obok tych mężczyzn, to mężczyźni nie odnosiliby tak dużych sukcesów. To kobiety często są decyzyjne i utrzymują firmę w szczytowej formie.

NK: Przyjęte jest, że grupą uprzywilejowaną do otrzymywania dotacji są Kobiety. Kobiety po 50, wracające do pracy po macierzyńskim, zmieniające kwalifikacje zawodowe. Ile rzeczywiście Kobiet dostaje dotacje unijne.

MG: Nie ma takiej generalizacji przy projektach inwestycyjnych. Niemniej jednak, przy projektach „miękkich”, szkoleniowych lub skierowanych na zakładanie działalności gospodarczej to właśnie Kobiety traktowane są jako grupa uprzywilejowana. Idealną kandydatką do otrzymania dotacji na założenie działalności gospodarczej w okresie programowania 2014 – 2020 jest długotrwale bezrobotna Kobieta po 50 roku życia. Generalnie można powiedzieć, że Kobiety są bardziej przewidujące i subtelniejsze w działaniu. Mężczyźni często są nakierowani na cel, mimo pojawiających się przesłanek, że powinni się zatrzymać.

NK: Czy miała Pani sytuację, w której Kobiecie-doradcy nie zaufano.

MG: Owszem, była sytuacja w której moje propozycje i wskazania zostały zignorowane w obliczu rad większości, którą byli mężczyźni. Z opłakanymi skutkami dla  tego przedsiębiorcy.

NK: Kto od kogo i czego mógłby się nauczyć?

MG: Mężczyźni mogliby się uczyć od Kobiet przewidywania. Kobiety częściej są lepiej przygotowane na skrajne sytuacje. Kobiety natomiast powinny być bardziej zdecydowane.

NK: A komu częściej nie wychodzi w biznesie, po wygraniu dotacji?

MG: Ciężko powiedzieć, jako że większość firm jest zarejestrowanych na mężczyzn. Generalnie nie wychodzi osobom, które traktują dotacje jako zapomogę, jako zastrzyk finansowy dla samego siebie. Warto pamiętać, że one mają pomóc nam w rozwoju działalności gospodarczej, zwiększaniu jej zakresu.

NK:  A skoro ktoś już się decyduje na dotacje, to w co warto inwestować czas i energię? W duże dotacje, o wysokich pulach, czy mniejsze?

MG: Zależy od osoby i firmy, która się ubiega o dotację. Dotacja z wysoką pulą wymaga większego wkładu własnego, ale w perspektywie może przynieść większe zyski. To jest jednak możliwe, jeśli mamy przemyślane działanie. Jeśli firma kupuje nowy, innowacyjny sprzęt, który podniesie jakość produktu, to warto sięgnąć po wysoką dotację na tę innowację.

NK: Pani jest taką prawą ręką klienta/ beneficjenta? Potrafi Pani wyliczyć, czy tak przeznaczona dotacja przyniesie zysk klientowi?

MG: W pierwszej kolejności sprawdzam warunki konkursu i sprawdzam, czy są zbieżne z oczekiwaniami klienta. Wtedy wspólnie z klientem szukamy, co będzie innowacją w jego projekcie, która pomoże mu wygrać  w konkursie o dofinansowanie. Zastanawiamy się, jak wzmocnić parametry projektu, jakość proponowanych produktów i usług, być może powiększyć skalę projektu. Nasze działania zmierzają w kierunku konsensusu pomiędzy oczekiwaniami klienta, a wymaganiami konkretnego konkursu na unijne projekty.

NK: A w praktyce?

MG: Miałam raz klienta, z którym wprowadzaliśmy innowacyjność marketingową zaraz obok innowacyjnej technologii i ulepszonego produktu. Nie była to główna oś projektu, ale przy okazji jego realizacji, klient wprowadzał innowacyjne podejście do marki produktu, jego marketingu. Powstała nowa koncepcja marketingowa, która  była jednym z elementów, który pomógł w wygraniu konkursu.

NK: Skoro mówi Pani o pomyśle, innowacyjności. Jakie bezpieczeństwo ma klient, przedstawiający Pani swój projekt, że zostanie on jego projektem, a nie zostanie skradziony?

MG: Nie ma kodeksu etycznego dla tej relacji. Trzeba się tu umówić na pewną poufność. Klient przedstawia mi swój pomysł, ja opracowuję mu dokumentację. Ta współpraca oparta jest na zaufaniu i zachowaniu w tajemnicy wiedzy, jaka jest udostępniana doradcy.

NK: Jak się ma ta indywidualność, innowacyjność do bum funduszowego, kiedy to masowo przyznawano dotacje na start działalności? Wszyscy wtedy pisali biznesplan według jednego wzorca.

MG: To były dotacje na zakładanie działalności gospodarczej i elementem uczestnictwa w tym projekcie były również szkolenia z zakresu pisania biznes planów. Na tych szkoleniach uczono, w jaki sposób należy przygotować poprawnie biznes plan, stąd pewnie wielu uczestników tych szkoleń później opracowywało swoje biznes plany w oparciu o jeden wzór, przekazany im na szkoleniach. Prawda jest jednak taka, że to nie wzór czy forma biznes planu, ale informacje w nim zawarte są dla oceniających kluczowe.

NK: Ile z tych firm, które dostały dotację na start wraca do Pani i jest na tyle prężnie działających, że mogą sięgać po więcej?

MG: Są takie firmy, wcale nie jest ich mało. Ważne jest, by traktować pierwszą dotację, jako inwestycję w firmę. Mam kilku klientów, którzy wspaniale się rozwijają i zwracają się do mnie o pomoc w konkursach o wyższe kwoty.

NK: Jaką gwarancję na pozyskanie środków ma klient przychodząc do Pani? Na co zwracać uwagę szukając doradcy ds. środków unijnych?

MG: Gwarancja? Niestety, gwarancji pozyskania środków nie mogę udzielić. Mogę ocenić szanse projektu na uzyskanie dofinansowania i dołożyć wszelkich starań, aby projekt w jak najlepszym stopniu wpisywał się w kryteria oceny. Ale pamiętać należy, że projekty startują w konkursach i ….są to trochę „konkursy piękności”, czyli projekt musi się wyróżnić treścią, ciekawym pomysłem wśród kilkudziesięciu lub kilkuset aplikacji wpływających na ten sam konkurs. W związku z tym, można minimalizować ryzyko odrzucenia projektu z przyczyn merytorycznych i zupełnie wyeliminować ryzyko odrzucenia z powodów formalnych – za to bezpośrednio odpowiada doradca. Jeśli chodzi o wybór odpowiedniego doradcy, to warto sprawdzać doświadczenie i cenę. Jeśli cena jest zbyt niska, to powinno wzbudzić nasze podejrzenia. Warto też uważać na przechwałki doradców i je weryfikować. (koniec części I)

W części II (22.12.2015) dowiecie się, jak sfinansować profesjonalnego doradcę i, jakie projekty są przewidziane na przyszłość dla województwa zachodniopomorskiego.

piggy-bank-1047215_1920

rozmawiała Nina Kaczmarek

UDOSTĘPNIJ TEN WPIS

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. Dowiedz się więcej.