Bieganina, krzątanina. Szaleństwo gotowania, a po nim wielkie obżarstwo…
Kolejna burzliwa dyskusja z mamą, teściową, siostrą, bratem…. Gdzie, w które święto i o której. Wariactwo wybierania i pakowania prezentów i przekomarzanie z koleżankami, co ze sklepu, a co zrobione samodzielnie. A przecież rozchodzi się o spokój i małą pauzę od życia codziennego. O to, by nawet przy skromnym stole i z kolejną (piętnastą już) parą skarpetek od babci poczuć to, co masz za darmo. Miłość.
Odpuść cioci, która wie najlepiej, co jest dla Ciebie dobre. Pogada i zapomni, a Ty i tak zrobisz swoje. Pomyśl, że ma dobre intencje, podobnie jak wujek, który na każdą chwilę ma osobistą anegdotę. Uśmiechnij się i pomyśl „Fajnie, że są” Uściskaj w myślach siebie i powiedz „Kocham Cię”, a zrozumienie i miłość do innych przyjdą same.
Życzę Tobie i Twoim najbliższym spokoju i cierpliwości. By te kilka dni dały Ci siłę i napełniły wiarą, że wszystko czego pragniesz masz tuż obok, wystarczy że się rozejrzysz i zauważysz.
Spokojnych, uśmiechniętych i ciepłych Świąt.